Stosunki handlowe między dwoma największymi gospodarkami świata komplikują się od kilku miesięcy. Wciąż trwa wymiana ciosów, a inwestorzy obawiają się wybuchu totalnej wojny handlowej między USA a Chinami. Zdaniem Capital Economics, skutki makroekonomiczne takiego wydarzenia wcale nie muszą być dewastacyjne. Obawy rynków są nieco przesadzone.
Pogorszenie stosunków między Chinami a USA
W zeszły piątek Donald Trump zapowiedział kolejną porcję taryf na chiński import o wartości 267 mld USD. Z kolei Chińczycy zwrócili się do Międzynarodowej Organizacji Handlu o zgodę na nałożenie sankcji na Stany Zjednoczone, ponadto szykowana jest odpowiedź na nałożone cła.
Choć obawy inwestorów mogą się wydawać uzasadnione, to zdaniem Andrew Kenninghama z Capital Economics skutki globalne nie będą mocno odczuwalne. Oczywiście, ucierpią całe sektory gospodarek USA i Chin, głównie rolnictwo i producenci elektroniki, ponadto dla amerykańskich konsumentów dużo produktów podrożeje. Kilka krajów może oberwać rykoszetem, ale reszta świata może spać spokojnie. Kenningham uzasadnia swoje zdanie kilkoma argumentami.
Wojna handlowa to nie globalny kryzys
Po pierwsze, dopóki nie dojdzie do zacieśnienia polityki fiskalnej, dodatkowe cła nie zmniejszą całościowego popytu. Po prostu handel między USA a Chinami się zmniejszy, a towary znajdą swoich kupców na innych rynkach, więc negatywne dla popytu skutki zostaną zniwelowane.
Po drugie, nie dojdzie do spadku wolumenu handlowego na skalę globalną. Kenningham uzasadnia, że choć elastyczność popytu na chiński eksport jest dosyć niska, to większość amerykańskich ceł została zniwelowana przez słabszego juana, który w ciągu ostatniego roku osłabił się w stosunku do dolara o 1,5%. Amerykanie nadal są zainteresowani kupowaniem chińskich towarów.
Po trzecie, eksport nie odpowiada za większość PKB obu krajów. Choć obie gospodarki są mocno nastawione na handel, to i tak są „w miarę zamknięte”, jak to określił Kenningham. Eksport odpowiada jedynie za 20% PKB Chin w porównaniu do 36% jeszcze w 2006 roku. Z kolei w przypadku Stanów Zjednoczonych ten odsetek jest nawet niższy, bo wynosi jedynie 12% PKB.
Odsetek eksportu w PKB poszczególnych krajów
Po czwarte, wymiana handlowa pomiędzy USA a Chinami odpowiada za jeszcze mniejszy odsetek PKB obu krajów. W przypadku Chin jest to 2,5%, a dla USA 1%. Jeśli handel zmniejszy się o 20%, to wpłynie to jedynie na o 0,5% PKB dla Kraju Środka i 0,2% dla Stanów.