Wykres WIG20 kończy z wieloletnią konsolidacją
WIG20 ma za sobą bardzo udany rok. Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy indeks 20 największych spółek akcyjnych notowanych na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych wzrósł o ponad 30%, a od początku października br. znajduje się w silnym trendzie wzrostowym.
– Według mnie jest duża szansa, że do końca roku będziemy testowali szczyty z 2021 r. Sama strefa oporu między 2480 a 2653 pkt była wielokrotnie testowana przez ostatnie 10 lat, więc jeśli tym razem uda się ją pokonać, to mamy szansę być świadkami historycznej, pokaźnej hossy. Byki bez wątpienia są teraz w przewadze, jednak z technicznego punktu widzenia niedźwiedzie mają teraz najlepszy moment, aby obudzić się ze snu zimowego – powiedział w programie analityk Łukasz Wardyn, analityk CMC Markets.

Zdaniem eksperta WIG20 gotowy jest na kontynuację dalszych wzrostów, o czym świadczy bardzo stabilny trend wzrostowy zapoczątkowany w październiku 2023 r. Ponadto kupujący mogą liczyć na także lepszy sentyment względem szerokiego rynku akcji, który wynika z oczekiwań wobec luzowania polityki pieniężnej na całym świecie.
– Jeżeli w okolicach nowego roku uda nam się przebić powyżej 2500 pkt, to kolejne poziomy oporu traktowałbym, jako krótkoterminowe przystanki, gdyż siła zbierania akcji przynajmniej od 2020 r. będzie tak wielka, że wyjście z wieloletniej konsolidacji powinno być spektakularne – dodał ekspert CMC Markets.
Prognoza WIG20 na 2024 r.
Wygląda więc na to, że polska giełda wreszcie pozwoli zarobić inwestorom długoterminowym i zbliża się koniec niekończącej się konsolidacji. Silnym argumentem za dalszym wzrostem jest sytuacja na rynku lokat bankowych. 8% oprocentowania w skali roku odeszło w zapomnienie, a banki powoli, jednak systematycznie obniżają oprocentowanie. W połączeniu z rosnącą świadomością inwestycyjną Polaków może to pobudzić popyt wewnętrzny na polskie akcje, stabilizując notowania na warszawskiej giełdzie.
– W I kw. 2024 r. spodziewam się dalszego, mocnego spadku inflacji, a przy tym wzrostu oczekiwań wobec gołębich działań Narodowego Banku Polskiego. Wydaje mi się, że inwestorzy już rozegrali ten temat, co widać chociażby na WIG20 kwotowanym w dolarach. Pod co teraz grać? Spodziewam się wyraźnego wzrostu PKB od marca, aż do końca przyszłego roku, który może zapewnić paliwo do dalszego wzrostu polskich akcji – dodał Łukasz Wardyn.
Ekspert zaznaczył jednak, że w 2024 r. mogą pojawić się duże problemy z nawracającą inflacją, które powinny wynikać przede wszystkim z efektu bazy, a sam wzrost cen ma swego rodzaju poduszkę w postaci zamrożonych cen energii i ograniczonego VAT-u na żywność, którego nie można przedłużać w nieskończoność.
Przed świętami cieszmy się z tego, co udało nam się w tym roku osiągnąć. Rynki wejdą w 2024 r. z dużym optymizmem, który w Polsce może zakończyć się w rejonie sierpnia lub września, kiedy to znów zaczną się poważne problemy natury inflacyjnej. Do tego czasu możemy być na zupełnie, zupełnie innych poziomach na polskich akcjach.