Podczas środowej sesji gro uwagi skupia się na danych o inflacji i wstępnych odczytach tempa wzrostu gospodarczego w ostatnich trzech miesiącach minionego roku. Na początku sesji europejskiej zostały opublikowane dane z Niemiec, zgodnie z którymi inflacja CPI w styczniu wyniosła 1,6% w skali roku a wstępny odczyt PKB za IV kwartał wskazywał na utrzymującą się dobrą koniunkturę gospodarczą (2,3% r/r i 0,6% k/k). Dane dla całej strefy euro również nie rozczarowały. Produkcja przemysłowa wzrosła w grudniu o 0,4% w ujęciu miesięcznym oraz o 5,2% w skali roku. Wstępny odczyt PKB był zgodny z konsensusem rynkowym i wyniósł 0,6% w ujęciu kwartalnym i 2,7% w skali roku. Z kolei pierwsze szacunki tempa wzrostu gospodarczego w Polsce za IV kwartał potwierdziły, że wzrost gospodarczy przyśpieszył w końcówce 2017 roku i wyniósł w IV kwartale 5,1% r/r wobec wzrostu o 4,9% r/r w poprzednim kwartale, co wpisywało się w oczekiwania rynkowe.
Z punktu widzenia kształtowania się polityki monetarnej Rezerwy Federalnej w przyszłości istotne mogą okazać się dzisiejsze dane o inflacji CPI w styczniu. Konsensus rynkowy zakłada, że inflacja CPI wyhamowała w pierwszym miesiącu 2018 roku poniżej celu inflacyjnego Fed – do 1,9% r/r z 2,1% r/r. Z kolei oczekuje się, że bazowy odpowiednik wskaźnika CPI wyniesie 1,7% r/r wobec 1,8% r/r w grudniu. Powyższe wskazania jak na razie w dalszym ciągu powinny pozwolić na komfortowe działania ze strony FOMC i stopniową normalizację polityki pieniężnej, a także nie powinny wpłynąć na oczekiwania rynku związane z marcowym wzrostem kosztu pieniądza w USA. W swoim wczorajszym wystąpieniu Loretta Mester z oddziału Fed w Cleveland stwierdziła, że w tym roku tempo podwyżek stóp procentowych powinno być podobne do tego w 2017 roku, czyli trzech podwyżek po 25pb każda. W jej opinii takie działanie będzie sprzyjało zrównoważeniu ryzyk i przedłużeniu ekspansji gospodarczej. Z kolei w opinii następcy Yellen- Jerome Powell’a ostatnie spadki na rynkach akcji nie wpłyną za rewizję podejścia Fed w kwestii stopniowego zacieśniania polityki monetarnej w związku z czym będą podejmowane działania mające na celu wzrost kosztu pieniądza, jak i redukcję sumy bilansowej Fed. Ponadto zostaną opublikowane dane o sprzedaży detalicznej w USA, które powinny rzucić więcej światła na to jak kształtowała się konsumpcja prywatna w styczniu.
EUR/USD koryguje wzrosty zainicjowane na początku tego tygodnia w oczekiwaniu na dane z USA. W skali H4 notowania powróciły powyżej kluczowych średnich EMA (50-, 100- i 200-okresową), co jak na razie ogranicza zasięg spadków. Najbliższe wsparcie wyznaczają okolice 1,2330 zbiegające się z 50-okresową średnią EMA w skali H4. Od góry z kolei najbliższy opór w rejonie 1,2410 wyznacza geometryczny poziom w postaci 61,8% zniesienia Fibo całości impulsu spadkowego z poziomu 1,2536.
Pod koniec stycznia spadki na USD/PLN wyhamowały. Notowania obecnie wpierają się na kijun sen. Obserwowane wzrosty są dość mozolne – trzeba pamiętać, że trend w średnim i długim terminie pozostaje spadkowy. Kurs ponadto znajduje się poniżej 50- i 100-okresowej średniej EMA w skali dziennej, dolnego ograniczenia chmury ichimoku oraz 61,8% z zniesienia Fibo całości impulsu spadkowego z poziomu 3,5132, co ogranicza stronę popytową na tej parze. W przypadku kontynuacji umocnienia dolara w dniu dzisiejszym powinna zostać podjęta próba powrotu w okolice 3,4200-3,4320.