W grudniu inwestorów giełdowych liczy na wzrosty cen akcji, czyli na tzw. rajd św. Mikołaja. Moim zdaniem, w tym roku, inwestorzy będą musieli obejść się smakiem.
WIĘKSZOŚĆ INWESTORÓW CZEKA NA ŚW. MIKOŁAJA
Według mnie, w tym roku, pojawiło się już wiele przesłanek na początek przeceny, począwszy od rynku argentyńskiego, który w ciągu tylko dwóch sesji, stracił ponad 20%. Tak wysokie spadki notowane były podczas wielkiego kryzysu w 1987 roku. Na rynku pojawiła się duża formacja głowy z ramionami. Jest to konkretny sygnał zapowiadający duże spadki. Przeceny powoduje, również odwrót inwestorów z wielu parkietów, którzy skłaniają się stronę kruszców. Ponadto sytuacja w handlu carrytrading (trading na różnicach w stopach procentowych) wygląda na panikę i zwrot w stronę mniejszej stabilności. W piątek na większości parkietów zaobserwować można było już ponad 1% przeceny. Od początku miesiąca do zamknięcia piątkowej sesji sytuacja wyglądała następująco: WIG20 (Polska) -3,28%; Merval (Argentyna) -15,7%; S&P 500 (USA) -3,04%.
RAJD ŚW. MIKOŁAJA - CO TO TAKIEGO?
Inną nazwą rajdu św. Mikołaja jest ''efektem grudnia''. Określenie to pojawia się w żargonie inwestorów giełdowych i odnosi się do okresu, który trwa od początku do końca grudnia. Czas ten charakteryzuje się wzrostami kursów akcji na giełdach. Pod tą nazwą (rajd Świętego Mikołaja), kryje się również polepszenie nastrojów inwestorów, które jest związany ze wzrostami na indeksach giełdowych. Ten najczęściej pojawia się w ostatnim miesiącu roku. Dlaczego akurat wtedy? Wyjaśnieniem może być to, że inwestorzy, spodziewający się efektu stycznia, zaczynają kupować akcje już na początku grudnia. Mają oni przy tym nadzieję, że odsprzedadzą je na początku kolejnego roku. Z kolei inwestorzy instytucjonalni, do których można zaliczyć np. fundusze inwestycyjne, dopiero pod koniec roku dokonują transakcji związanych z porządkowaniem portfela akcyjnego, co stanowi dobrą okazję do zakupów. Autor: Patryk Hołody CoolForex.pl