Odejście Rafała Sury z Rady Polityki Pieniężnej (RPP) może osłabić obóz gołębi, choć termin opuszczenia przez niego stanowiska nie jest jeszcze pewny, komentują analitycy ING. Z Surą czy bez niego, nastawienie Rady powinno się jednak ich zdaniem zmienić na bardziej jastrzębie, co będzie z kolei wspierało kurs złotego.
- PLN jest obecnie najmocniejszy od początku marca, pokonując kwietniowo-majową konsolidację
- Kurs euro (EUR/PLN) walczy ze wsparciem na 4,52 zł, dolar schodzi na poziomy z lutego, a kurs franka notowany jest wyraźnie poniżej 4,15 zł
- Umocnienie widać również względem krusu funta, który schodzi dopoziomu 5,25 zł
- NBP staje się mniej gołębi, przez co złoty powinien rosnąć. Prognoza ING
Rafał Sura odchodzi z Rady Polityki Pieniężnej
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, Rafał Sura ma zostać członkiem Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jego kandydatura przeszła już głosowanie w Krajowej Radzie Sądownictwa i zostanie przedstawiona Prezydentowi RP do zatwierdzenia.
– Sura jest naszym zdaniem gołębim członkiem obecnej RPP. Data jego odejścia nie jest pewna. O ile jego kandydatura została zaakceptowana przez Krajową Radę Sądownictwa, to zatwierdzenie jej przez Prezydenta może potrwać długo – komentuje Dawid Pachucki z ING.
Najnowsze komentarze sugerują, że jastrzębi obóz może zostać wzmocniony przez profesora Jerzego Żyżyńskiego, który postuluje zakończenie programu skupu aktywów po zniesieniu lockdownu, a także opowiada się za sygnalizowaniem podwyżki stóp w najbliższych miesiącach. Obecnie czterech z dziesięciu członków RPP opowiada się za rozpoczęciem normalizacji polityki pieniężnej. Bez Sury (wciąż nie wiadomo, kiedy może odejść) obóz gołębi byłby jeszcze mniejszy, z czterema jastrzębiami i pięcioma gołębiami:
Inflacja powinna pozostać na wysokim poziomie
– Z Surą czy bez niego, nasze prognozy CPI wskazują na początek normalizacji polityki monetarnej. W 2021 roku widzimy średni CPI na poziomie około 4% r/r, jednak w kolejnych miesiącach CPI powinien osiągnąć poziom 5% r/r, czyli znacznie powyżej górnej granicy celu NBP (2,5%+/-1%). Jak dotąd, znaczna część wzrostu inflacji wynikała z cen regulowanych (wywóz śmieci i energia elektryczna), a także niskiej bazy cenowej ropy naftowej. W grę wchodzą jednak nie tylko czynniki podażowe – dodaje Rafał Benecki z ING.
Od pewnego czasu instytucja prognozuje, że wychodzenie z recesji Covid-19 będzie inne niż w poprzednich cyklach. Tym razem gospodarstwa domowe dysponują środkami, które pozwolą im szybko powrócić do wyższych wydatków, gdy tylko minie pandemia. Opóźniony wpływ recesji na rynek pracy i inflację powinien być tym razem dość ograniczony. Również kolejne odczyty inflacji w gospodarkach bardziej zaawansowanych w ponownym otwarciu wskazują na niespodzianki w postaci wzrostu CPI.
Zdaniem ING średnioroczna inflacja CPI powinna również w przyszłym roku pozostać na podwyższonym poziomie 3,4%. Jest to efekt niekorzystnej struktury PKB w ostatnich latach, przy malejącym udziale inwestycji prywatnych. Bank uważa, że dodatkową presję inflacyjną w 2022 r. wygeneruje również stymulacja fiskalna ze strony funduszu naprawczego i budżetu lokalnego.
– Podwyższona inflacja wymusiła zwrot w komunikatach RPP, które stały się mniej gołębie. Na razie wśród większości Rady dominuje pogląd, że jest to zjawisko przejściowe, ale naszym zdaniem to się już zmienia i kolejna projekcja inflacyjna NBP powinna zmusić NBP do działania. Oczekujemy, że pierwsza podwyżka stóp w Polsce będzie miała miejsce w pierwszej połowie 2022 r. (7 z 10 członków RPP kończy kadencję w I kw. 2022 r.). Nie wykluczamy jednak podwyżki stóp przy kolejnej aktualizacji projekcji inflacyjnej w listopadzie 2021 – podsumowuje ING.
Kurs złotego wyraźnie w górę wobec jastrzębich oczekiwań
Jastrzębie spekulacje oraz osłabienie dolara amerykańskiego spowodowały, że polski złoty w ramach walut EŚW mocniej odbijał pod koniec ubiegłego tygodnia oraz kontynuuje wzrosty również w poniedziałek. Indeks PLN testuje 17 maja najwyższe poziomy od początku marca i co najważniejsze, zostawia za sobą konsolidację, która trzymała notowania w ryzach przez praktycznie cały kwiecień:
W efekcie, kurs euro (EUR/PLN) oddala się od poziomu 4,55 zł, który jeszcze do niedawna pełnił rolę ważnego wsparcia, a kurs franka (CHF/PLN) pozostawia w tyle wsparcie na 4,15 zł.