Dzisiejsza sesja z racji braku Amerykanów i Brytyjczyków minęła bardzo spokojnie. Widoczne były tylko niewielkie odchylenia. Jedynym wartym wspomnienia wydarzeniem było publiczne wystąpienie Jörga Asmussena, członka zarządu Europejskiego Banku Centralnego, który na dzisiejszym spotkaniu z dziennikarzami dość optymistycznie powiedział, że nie ma kryzysu waluty euro, a polityka monetarna pozostanie ekspansywna tak długo jak to będzie konieczne. Dodatkowo dodał, że ECB prowadzi otwartą dyskusję w sprawie ujemnych stóp procentowych oraz że w tej chwili nie ma presji inflacyjnej. Te wypowiedzi nie wpłynęły jednak na rynek walutowy. Obecnie para EUR/USD jest wyceniana na 1,2942.
Jutrzejsza sesja zapowiada się już nieco ciekawiej niż dzisiejsza, a paradoksalnie najważniejszym wydarzeniem będzie powrót graczy z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Kalendarz makro również nie zapowiada się imponująco, najważniejszym odczytem będzie indeks zaufania konsumentów - Conference Board z USA.
Złoty w ślad za eurodolarem
Nasza waluta podążała dziś w ślad za główną parą walutową, nieznacznie umacniając się. Dolar wyceniany jest obecnie na 3,2432 PLN, zaś euro na 4,1968 PLN. Rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich pozostaje na chwile obecną (godzina 16:00) na niezmienionym poziomie i wynosi 3,413 proc. Podczas dzisiejszej sesji (odmiennie niż w Azji) na zielono świeci się większość indeksów, lecz również i to wydarzenie nie wpływa zbytnio na rynek walut.
Michał Palenciuk
FMCM