Rynki czekają na czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Amerykanie mają obecnie konflikt nie tylko handlowy z Chinami. Wyraźnie widać zaognienie sytuacji w relacjach z Iranem.
W oczekiwaniu na EBC
Konferencja prasowa Europejskiego Banku Centralnego zapowiada się na wydarzenie tygodnia. Odbędzie się ona w czwartek. Najpierw o 13:45 poznamy decyzję w sprawie stóp procentowych oraz programu luzowania ilościowego. Następnie o 14:30 odbędzie się konferencja prasowa z prezesem Mario Draghim. Zdaniem analityków to właśnie druga część będzie znacznie ciekawsza. Po ostatnich redukcjach programu skupu aktywów niemal wszyscy spodziewają się pozostawieniu go na niezmienionym poziomie. Nie ma mowy tym bardziej o wzroście sóp procentowych. Te mają rosnąć dopiero gdy zakończy się program skupu aktywów. Czego zatem oczekują rynki skoro nie ma się nic wydarzyć? Kluczowe będą wskazówki co do działań w przyszłości. Jeżeli wydźwięk będzie sugerował, że szybciej niż dotychczas sądzono dojdzie do podwyżek stóp procentowych euro powinno zyskiwać na wartości. Odwrotna reakcja powinna mieć miejsce jeżeli perspektywa się wydłuży.
Donald Trump znów straszy
Rynki ropy drżą w obawie o konflikt między Iranem a USA. Zaczęło się od wypowiedzi prezydenta Iranu Hasana Rowhaniego, o tym, że zarówno pokój jak i wojna z Iranem będą się przekładać na pokój lub wojnę globalnie. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać i jak często w takich sytuacjach Prezydent USA użył w tym celu Twittera. W wiadomości poinstruował on Iran by nie groził więcej Stanom Zjednoczonym. Pojawiła się też informacja o konsekwencjach, których doświadczyło niewielu w przeszłości. Jaki ma to wpływ na rynek? Eskalacja konfliktu może powodować, że w górę pójdzie ropa naftowa. Dlaczego? Jeżeli USA postawi na swoim to od listopada mogą pojawić się sankcje eksportowe na irańską ropę. W rezultacie na rynkach pojawi się deficyt surowca. To właśnie chęć minimalizacji tego deficytu mogła być powodem nadzwyczajnego ocieplenia relacji USA i Rosji.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak już ważnych danych