O potencjalnych spadkach na USDPLN piszemy już dla Państwa tak na prawdę od lutego. Z kilkoma przerywnikami na lokalne bycze korekty, nasze spojrzenie było (i jest) cały czas negatywne. Po drodze uzbierało się nam już całkiem sporo niedźwiedzich argumentów do koszyka i cały czas dochodzą do nas nowe jedynie wzmacniające negatywne nastawienie do tej pary.
Po kolei, na wykresie tygodniowym widzimy dużą formację potrójnego szczytu, która jest już aktywna, gdyż doszło do przełamania jej podstawy (linia czerwona), będącej jednocześnie linią trendu wzrostowego. Dodatkowo cały czas znajdujemy się w kanale spadkowym (niebieskie linie), który dzielnie trzyma się od początku grudnia. Kolejnym podażowym elementem jest przebicie wsparcia na 3,70 (zielony obszar), które przez pewien czas było mocnym (bo ostatnim lokalnie) bastionem popytu.
Bariera 3,70 pękła definitywnie i jak wygląda przyszłość tej pary w chwili obecnej? Dla mnie naturalnym scenariuszem powinno być dojście do pomarańczowego wsparcia na 3,52 (pomarańczowy obszar). Są to nie tylko roczne dołki z 2015 ale także roczne szczyty z 2011 i 2012 roku. Dojście tam byłoby dobrym zwieńczeniem tego całego niedźwiedziego trudu w ostatnich miesiącach i być może zalążkiem jakiejś wzrostowej korekty ale z takim wyprzedzeniem czasu to jak wiemy, jest póki co wróżeniem z fusów.