Kurs pary USDPLN, wczoraj późnym popołudniem, po raz pierwszy od 2004 roku przekroczył poziom 4,00, osiągając w najwyższym punkcie 4,0133. Obecnie znajduje się przy 3,9950, a więc nieznacznie niżej.
Rozbieżność w oczekiwaniach odnośnie polityki Rezerwy Federalnej oraz Europejskiego Banku Centralnego jest powszechnie znana i szeroko komentowana. FED może podnosić oprocentowania dolara, a EBC może je obniżać. Z tego też powodu od wielu miesięcy mówi się o tym, że ze względu na rozbieżność w polityce monetarnej euro traci wobec dolara.
Podobna historia ma miejsce względem złotego. Dolar umacnia się do złotego z tego samego powodu co do euro. Natomiast złoty traci do USD z tego samego względu co euro. Czyli m.in. z oczekiwań na luzowanie polityki monetarnej przez nową Radę Polityki Pieniężnej, która dopiero zostanie powołana.
Obecnie rynek terminowy na podstawie OIS wycenia, że główna stopa procentowa zostanie obniżona w naszym kraju o 25 punktów bazowych w przeciągu pół roku. Z czego największe prawdopodobieństwo dla takiego ruchu jest wyznaczone na marzec. Te oczekiwania, podobnie jak oczekiwania odnośnie luzowanie polityki monetarnej w strefie euro oraz w Szwajcarii, które niekorzystnie oddziałują na notowania tamtejszych walut, powodują, że i nasza waluta jest pod presją. Zwłaszcza wobec walut, gdzie oczekuje się podwyżek stóp procentowych, czyli USA oraz Wielkiej Brytanii.
To, że obecnie notowania USDPLN zależą od rynkowego oprocentowania walut dobrze obrazuje wykres porównujący kurs ze spreadem rentowności 2-letnich obligacji USA i Polski, która to korelacja sięga w ostatnich miesiącach aż 70%.
W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym zaplanowany został odczyt dotyczący stóp procentowych w Turcji, gdzie sytuacja jest napięta w związku z zestrzeleniem rosyjskiego myśliwca przez tureckie wojsko ze względu na naruszenie przestrzeni powietrznej i brak reakcji na ostrzeżenia – donoszą agencje informacyjne.
Dodatkowo poznamy zrewidowany odczyt amerykańskiego PKB za III kwartał oraz indeks zaufania konsumentów i indeks FED z Richmond, a także tygodniową zmianę zapasów paliw.
Daniel Kostecki