Od marca tego roku, kiedy to osłabienie jena japońskiego nabrało tempa, trend wzrostowy na parze walutowej USDJPY trwa w najlepsze. Kluczowym powodem tak dynamicznego ruchu jest wyraźna różnica w polityce monetarnej prowadzonej przez Bank of Japan a amerykańskim FED. Podczas gdy w USA podwyżki stóp procentowych są konsekwentnie kontynuowane, w Japonii z podobną konsekwencją utrzymywana jest ultra luźna polityka monetarna, polegająca na kontroli krzywej rentowności 10-letnich obligacji skarbowych. Cel BOJ to utrzymanie rentowności na poziomie nie przekraczającym 0,25%, co oznacza nielimitowane zakupy obligacji, jednocześnie osłabiające tamtejszą walutę. Pomimo interwencji słownych, udzielonych przez włodarzy BOJ oraz przedstawicieli rządu w ostatnich dniach, niewiele wskazuje na to, że zobaczymy nagły zwrot w prowadzonej polityce w tym roku.
Pełzający konflikt na linii Rząd – Bank centralny
Osłabiający się kurs jena japońskiego staje się przedmiotem konfliktu pomiędzy przedstawicielami rządu a bankiem centralnym. Swoje niezadowolenie wynikające ze słabnącej waluty wyraził zastępca sekretarza gabinetu Japonii Seiji Kihara. Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Prezes Bank Of Japan Haruhiko Kurdoa, wyraźnie podkreślił, że rząd nie ma prawa ingerować w politykę monetarną prowadzoną przez bank centralny. Można to odczytać jako gołębi sygnał, który podkreśla utrzymanie obecnej polityki i odporność zarządu banku na wszelkie naciski zewnętrzne.
Co mogłoby wpłynąć na zmianę podejścia BOJ? Z pewnością włodarze tej instytucji chcieliby zobaczyć trwały trend wzrostu inflacji, co jest zupełną odwrotnością celów innych banków centralnych krajów zachodnich. To podejście wynika jednak ze specyfiki japońskiej gospodarki, która od początku lat 90 XX w. wykazuje tendencje do regularnego wpadania w deflację.
Aktualnie możemy zaobserwować wzrost i stabilizację w granicach 2,4%-2,6%, co jest najwyższym poziomem od 2014 roku.
Jeżeli relatywnie wysoka jak na warunki japońskie dynamika inflacji utrzyma się powyżej 2%, może to wywołać spekulacje o możliwym przynajmniej częściowym zacieśnieniu polityki monetarnej.
Kto zyskuje a kto traci na słabym jenie?
Słaba waluta krajowa ma swoje plusy oraz minusy. Wśród minusów można zaliczyć przede wszystkim wzrost kosztu importu towarów, co w przypadku Japonii ma kluczowe znaczenie. Kraj Kwitnącej Wiśni sprowadza głównie żywność oraz surowce, gdyż sama pozbawiona jest praktycznie bogactw naturalnych.
Z drugiej strony Japonia jako gospodarka oparta na wysokich technologiach jest cenionym światowym importerem maszyn, urządzeń mechanicznych oraz elektrycznych. Nie można zapomnieć o przemyśle motoryzacyjnym, który jest jedną z najważniejszych gałęzi tamtejszej gospodarki. Słabszy jen z pewnością poprawia konkurencyjność japońskich eksporterów na światowych rynkach.
W tym kontekście warto zwrócić uwagę m.in. na spółkę Daikin, która jest producentem urządzeń systemów grzewczych, pomp ciepła czy klimatyzatorów z siedzibą w Osace. Daikin prowadzi działalność praktycznie na całym świecie. Spółka cały czas jest w fazie dynamicznego rozwoju, co potwierdzają m.in. rosnące zyski netto, oraz przychody, które w Q2 2022 roku pobiły kolejny historyczny rekord.
Spoglądając na notowania, wygląda na to, że kupującym udało się przejąć kontrolę oraz zakończyć ruch korekcyjny broniąc wsparcia w okolicy 24000 jenów.
W przypadku przełamania najbliższego oporu w rejonie cenowym 26000 jenów, kolejnym celem dla kupujących wydają się być lokalne maksima z grudnia zeszłego roku.
USDJPY w perspektywie 150 jenów za dolara
Po osiągnięciu najwyższych poziomów od 1998 roku w okolicy 145 jenów za dolara, notowania USDJPY kierują się w stronę południową, co można traktować bardziej w kategoriach korekcyjnych.
Pierwszym celem dla sprzedających wydaje się być okolica lokalnej strefy popytowej zlokalizowanej w rejonie cenowym 141 jenów. Kluczowym obszarem docelowym jest obecnie ostatni przebity szczyt, który ustanowił wsparcie nieco poniżej okrągłego poziomu 140 jenów. Z uwagi na utrzymującą się dywergencję pomiędzy polityką monetarną w Japonii i USA, scenariuszem bazowym pozostaje kontynuacja trendu wzrostowego z kolejnym celem na 150 jenach za dolara.