- Kurs dolara traci w czwartkowy poranek do większości głównych walut, oprócz japońskiego jena
- Analitycy są jednak zdania, że to jedynie chwilowe odwrócenie nastrojów w kierunku aktywów ryzyka. Szczególnie, że wczoraj giełda notowała najsilniejsze spadki od niemal dwóch lat
- S&P 500 tracił w środę ponad 4%, a kontrakty futures zyskują w czwartkowy poranek jedynie 0,1% i są notowane po 3926,5 pkt.
Luzowanie restrykcji i dobre dane pomogły AUD oraz NZD
Szanghaj pozwoli większej liczbie firm w niektórych obszarach na wznowienie normalnej działalności od początku czerwca, poinformowali urzędnicy, rozbudzając nadzieję na zakończenie paraliżującej tygodniowej blokady w ramach surowej polityki rządu “zero-COVID”.
To pomogło poprawić nastroje na rynku, który został mocno nadszarpnięty w środę przez rosnące obawy, że agresywne zacieśnianie polityki monetarnej przez Rezerwę Federalną i inne banki centralne na świecie może zdławić wzrost gospodarczy.
Aussie zyskał 0,8% do 0,7008 dol., tuż powyżej psychologicznie ważnego poziomu 70 centów, otrzymując dodatkowe wsparcie ze strony spadku australijskiego bezrobocia do najniższego poziomu od prawie pół wieku, sięgając 3,9%. Dzień wcześniej waluta ta spadła o 1,1% z poziomu 0,7046 dol.
Nowozelandzkie kiwi odbija w podobnym zakresie i testuje poziom 0,6342, po tym jak w środę straciło 1,1%.
Bezpieczne przystanie tracą w czwartek. Spada dolar i japoński jen
Dolar zyskuje w czwartek jedynie do japońskiego jena: rośnie 0,48% do 128,845, na początku sesji testował jednak poziomy poniżej 128 jenów. W stosunku do pozostałych walut kurs USD jednak się osuwa, a na rynku widać wyraźne wycofanie kapitału z bezpiecznych przystani.
Indeks dolarowy, który śledzi kurs zielonego w stosunku do sześciu głównych konkurentów na rynku walutowym, spadł o 0,25% do 103,63, po skoku o 0,55% w środę, który zakończył trzydniową serię strat.
Pomimo ruchów na rynkach walutowych, 1,9% spadek azjatyckich akcji był dowodem na to, że awersja do ryzyka jest nadal obecna, dzień po czteroprocentowym osunięciu S&P 500 i pięcioprocentowym Nasdaq 100, powiedział Ray Attrill, szef strategii walutowej w National Australia Bank.
– Zero-COVID nie przestanie obowiązywać, więc perspektywy dla Chin są dziś nie mniej ponure niż wczoraj. Kontekst makro, który wspiera kurs dolara, czy to ze względu na względne stopy procentowe, czy awersję do ryzyka, jedna lub druga z tych sił pozostanie na razie w grze, więc nie widzę znaczącego spadku indeksu dolara z tych poziomów – powiedział.
Kurs euro wraca nad poziom 1,05 dol., a funt zatrzymał na 1,25 dol.
Słabe dane z amerykańskiego rynku mieszkaniowego w środę zwiększyły obawy o spowolnienie, a przewodniczący Fed Jerome Powell poprzedniego dnia zaostrzył jastrzębią retorykę, mówiąc, że władze monetarne USA będą podnosić stopy procentowe tak wysoko, jak będzie to konieczne, aby powstrzymać wzrost inflacji, który jego zdaniem zagraża podstawom gospodarki.
– Stanowisko Powella “utrudnia osiągnięcie miękkiego lądowania amerykańskiej gospodarki, biorąc pod uwagę długie opóźnienia między zmianami w polityce monetarnej a zmianami w inflacji. Pogarszające się perspektywy dla gospodarki amerykańskiej wspierają dolara i waluty bezpieczne – napisał w nocie do klienta Joseph Capurso, strateg walutowy w Commonwealth Bank of Australia
Euro odbiło się o 0,38% do 1,0501 USD po środowym spadku o 0,84%. Funt szterling odetchnął z ulgą, zyskując 0,37%, po tym jak w nocy spadł o 1,2%, ponieważ wzrost inflacji w Wielkiej Brytanii do 40-letniego rekordu zwiększył obawy o gwałtowne spowolnienie gospodarcze.