🏃 Nie czekaj na Black Friday! Zgarnij InvestingPro z gigantyczną zniżką -55% już teraz!AKTYWUJ RABAT

Trump: dolar jest zbyt silny

Opublikowano 13.04.2017, 10:49
EUR/USD
-
GBP/USD
-
USD/JPY
-
USD/PLN
-
XAU/USD
-
GC
-


W tym roku zajączek wielkanocny przybrał dla inwestorów postać Trumpa. To właśnie podejmowane przez prezydenta USA działania lub wypowiedziane słowa są w ostatnim czasie tematem numer jeden na rynkach finansowych.

"Dolar staje się zbyt silny". Te słowa wypowiedziane przez prezydenta USA Donalda Trumpa podczas wywiadu dla Wall Street Journal (WSJ), stały się wczoraj wieczorem bodźcem do mocnej przeceny dolara. Ich wydźwięk dodatkowo wzmocniła opinia prezydenta, że podoba mu się polityka niskich stóp procentowych jaką prowadzi Fed. Oznacza to bowiem zwrot o 180 stopni. Jeszcze jesienią ubiegłego roku, podczas kampanii prezydenckiej, krytykował on Janet Yellen i Fed za utrzymywanie zbyt niskich stóp procentowych. Teraz nie tylko chwali ten stan rzeczy, ale też nie wykluczył, że Yellen dalej będzie kierowała bankiem centralnym po wygaśnięciu obecnej kadencji.

W wywiadzie dla WSJ takich "kwiatków" było jeszcze więcej. Trump m.in. zaprzeczył, żeby Chiny manipulowały swoja walutą dla osiągnięcia korzyści handlowych, o co oskarżał je jeszcze w kampanii.

W reakcji na słowa prezydenta USA odnośnie dolara i stóp procentowych, ten pierwszy osłabił się w środę wieczorem do głównych walut. I tak kurs EUR/USD wzrósł z poziomu poniżej 1,06 do 1,0674 dolara, GBP/USD skoczył z 1,2490 do 1,2543 dolara, notowania USD/JPY spadły z 109,65 do 108,91 jena, a kurs USD/PLN zniżkował z poziomu powyżej 4 zł do 3,9723 złotego.

Czwartkowy poranek przynosi korektę wczorajszej przeceny dolara. O godzinie 09:58 kurs EUR/USD testował poziom 1,0643 dolara, USD/JPY 109,04 jena, USD/PLN 3,9876 złotego, a GBP/USD 1,2556 dolara. Ta ostatnia para stanowi tu wyjątek za sprawą mocnego zachowania funta wobec koszyka walut.

Zanim Trump wypowiedział się ws. dolara i polityki monetarnej, wcześniej "trząsł" innymi rynkami, co również było tematem numer jeden dla inwestorów. Najpierw była to próba likwidacji Obamacare, co było analizowane w kontekście realizacji kampanijnych zapowiedzi ws. podatków i wydatków na infrastrukturę. Następnie był odwetowy atak USA na bazę lotniczą w Syrii i pogorszenie stosunków z Rosją. Później zaś groźby skierowane w kierunku Korei Północnej. W efekcie na giełdach można było obserwować skok zmienności i wzrost awersji do ryzyka, a w reakcji na wzrost napięcia geopolitycznego związanego z Syrią i Koreą Północną, mocno podrożało m.in. złoto, jen i ropa.

Dziś prezydent Trump już raczej niczym nie zaskoczy. A nawet gdyby się to stało, to rynki finansowe w pewien sposób przyzwyczajone do tego, już nie powinny gwałtownie reagować. Szczególnie, że w przypadku wielu giełd czwartek jest ostatnim dniem roboczym w tym tygodniu, co automatycznie również będzie wpływało na jutrzejsze obniżenie aktywności na rynku walutowym. Stąd też dziś jedynym źródłem potencjalnych impulsów będą popołudniowe dane z USA (inflacja PPI, wnioski o zasiłki dla bezrobotnych, indeks Uniwersytetu Michigan), a także wyniki kwartalne amerykańskich banków (Citigroup, JPMorgan Chase, Wells Fargo).
Wczorajszy wieczorny wzrost EUR/USD zmienia układ sił na wykresie tej pary. Potwierdził bowiem wcześniejsze starania strony popytowej o zwrot z poziomu dolnego ograniczenia rysowanego od początku roku kanału wzrostowego. To zaś sugeruje możliwość kontynuacji zwyżki po Świętach. Dotychczas dołki w ramach wspomnianego kanału były regularnie wyznaczane co 7 tygodni, a dwa dotychczasowe szczyt dzieliło 7,5 tygodnia. Gdyby te proporcje czasowe zostały zachowane, to kolejny szczyt powinien zostać wyznaczony w trzecim tygodniu maja na poziomie nieco powyżej 1,10 dolara. To może być jednak wątpliwy scenariusz dla EUR/USD, gdyż wcześniej stronie popytowej przyjdzie zmierzyć się z ważnym oporem w okolicy 1,0850 dolara, jaki tworzy 11-miesięczna linia trendu spadkowego.

Środowe umocnienie dolara pokrzyżowało też nieco plany popytowi na USD/PLN. Kurs odbił się od psychologicznej bariery 4 zł, co może zwiastować ruch w dół. Wprawdzie można wątpić, czy publikowane dziś dane nt. bilansu płatniczego Polski staną się impulsem wzmacniającym złotego. Jednak już przyszłotygodniowa seria raportów z kraju, w tym dane o możliwym przyspieszeniu produkcji do ponad 7% R/R i sprzedaży detalicznej do ponad 8% R/R, takim impulsem będą. Szczególnie, jeżeli jednocześnie będą rosły notowania EUR/USD, a nastroje na rynkach globalnych się poprawią.

Czekając na potencjalne przyszłotygodniowe umocnienie złotego nie można jednak zapominać, że tak naprawdę paliwo do jego aprecjacji wyczerpało się pod koniec marca, a nowego jest brak. Stąd też wyznaczone wówczas minima na polskich parach, nie tylko nie zostaną przełamane, ale każde zbliżenie się do nich będzie prowokować nowe zakupy walut.

Najnowsze komentarze

Wczytywanie kolejnego artykułu...
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.