Gdy prezydent - elekt Donald Trump ogłosił nominacje na najwyższe stanowiska w swoich zespołach ds. bezpieczeństwa narodowego i polityki zagranicznej, na pierwszy plan wysuwał się jeden temat. Ten temat to konfrontacyjne podejście w stosunkach z Iranem i wysoki stopień gotowości do wykorzystania działań militarnych przeciwko Islamskiej Republice. Okazuje się skrajnie jastrzębie wybory personalne Trumpa na członków gabinetu w jego zespołach ds. polityki zagranicznej i obrony narodowej zaskoczyły rynki finansowe. Te ostatnie wydają się być mocno nieprzygotowane na potencjalną wojnę z Iranem.
W niniejszym artykule rozwinę myśl zawartą w tym filmie. Omówię każdy z najważniejszych wyborów Trumpa w jego zespołach ds. bezpieczeństwa narodowego i polityki zagranicznej. Spróbujemy uzyskać wgląd w to, co polityka prezydenta-elekta wobec Iranu (i trwającego konfliktu z Izraelem) będzie oznaczać dla globalnych rynków finansowych.
Wybrani członkowie gabinetu i ich stanowisko
Nominaci Trumpa tworzą zespół, który jest w przeważającej mierze proizraelski i jastrzębi w kwestii Iranu. Kluczowe postacie to:
- Brian Hook: Szef zespołu przejściowego w Departamencie Stanu. Hook jest powszechnie postrzegany, jako jastrzębi wobec Iranu. Nadzorował projektowanie i wdrażanie polityki "maksymalnego nacisku" administracji Trumpa na Iran.
- Mike Waltz: Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego. Zaledwie kilka tygodni temu Waltz publicznie zasugerował, że odpowiedź Izraela na irańskie ataki rakietowe była zbyt słaba i że wolałby ataki na irańskie obiekty eksportujące ropę naftową i obiekty nuklearne.
- Elise Stefanik: Ambasador przy ONZ. To prawdopodobnie najbardziej proizraelski członek Kongresu USA. Stefanik może agresywnie bronić wszelkich przyszłych izraelskich działań militarnych przeciwko Iranowi i jego pełnomocnikom w regionie, takim jak Hezbollah i Houthi w Jemenie.
- Mike Huckabee: Ambasador w Izraelu. Huckabee jest zdecydowanie proizraelski, zaprzeczając istnieniu państwa palestyńskiego i wspierając osiedla na Zachodnim Brzegu, postrzegane przez wielu jako naruszające prawo międzynarodowe. Popiera aneksję Judei i Samarii (Zachodniego Brzegu), projekt "Wielkiego Izraela", a ostatnio stwierdził, że aneksja Zachodniego Brzegu jest możliwa pod rządami Trumpa.
- Pete Hegseth: Sekretarz obrony. Zdecydowanie proizraelski oraz zwolennik twardego kursu wobec Iranu. Hegseth stwierdził, że zamach na generała Soleimaniego z IRGC to stanowczo za mało. Wzywał do ataków na irańskie obiekty nuklearne, infrastrukturę i porty. Hegseth popiera Izrael, który dąży do uzyskania suwerenności nad Zachodnim Brzegiem Jordanu ("Judea i Samaria"), a jego celem jest aneksja, oraz budowę "Trzeciej Świątyni" na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie.
- John Ratcliff: Dyrektor CIA. Ratcliff publicznie twierdzi, że Iranu nie da się powstrzymać dyplomatycznie. Twierdzi on, że Irańczyków można odstraszyć jedynie "kładąc im stopę na gardle".
- Marco Rubio: Sekretarz Stanu. Rubio twierdzi, że dyplomacja nie może powstrzymać Iranu przed zdobyciem broni nuklearnej. Opowiada się za akcją militarną i popiera zmianę reżimu. Silny sojusznik Izraela, który również popiera aneksję Zachodniego Brzegu ("Judea i Samaria").
Te wybory sugerują, że Trump aktywnie przygotowuje się do potencjalnej wojny z Iranem - konflikt, na który amerykańskie i globalne rynki finansowe są żałośnie nieprzygotowane.
Dwa spojrzenia na strategię Trumpa
Fakt, że Trump przygotowuje się do wojny z Iranem, nie oznacza, że zamierza iść na wojnę z Islamską Republiką. Wybór przez Trumpa prominentnych jastrzębi wrogo nastawionych do Iranu można interpretować na dwa sposoby.
- Pokój przez siłę. Jedną z interpretacji podejścia Trumpa jest to, że te wybory personalne mają na celu pokazanie siły i odstraszenie Iranu, ewentualnie uniknięcie wojny poprzez pokaz siły. Sygnalizując gotowość, Trump może dążyć do wynegocjowania korzystnego porozumienia bez faktycznego konfliktu zbrojnego.
- Wojna, jako Fait Accompli (fakt dokonany). Inny pogląd zakłada, że decyzja o podjęciu działań militarnych została już podjęta - albo przez Izrael, albo wspólnie z USA - a Trump zbiera zespół, który ma skutecznie przeprowadzić tę wojnę. Zgodnie z tym scenariuszem, wybory Trumpa do jego zespołu ds. polityki zagranicznej i obrony narodowej sygnalizują gotowość do zdecydowanego poparcia wcześniejszej decyzji o bezwarunkowym poparciu Izraela w wojnie z Iranem.
Implikacje rynkowe
Gotowość zespołu Trumpa do potencjalnego konfliktu ostro kontrastuje z samozadowoleniem obserwowanym na rynkach finansowych. Wyceny akcji są bliskie rekordowych poziomów, a implikowane premie za ryzyko znajdują się na historycznie niskich poziomach, odzwierciedlając postrzegane ryzyko geopolityczne, jako minimalne. Podobnie, akcje sektora naftowego notowane są przy historycznie niskich mnożnikach wyceny w stosunku do szerszego rynku, sygnalizując niewielkie oczekiwania, co do zakłóceń w dostawach.
Jak opisano szczegółowo tutaj, wojna między Izraelem a Iranem prawdopodobnie wywołałaby znaczące globalne konsekwencje:
- Zakłócenia na rynku ropy: Poważny konflikt zbrojny między Iranem a Izraelem mógłby poważnie zakłócić dostawy ropy naftowej, prowadząc do znacznego wzrostu globalnych cen ropy.
- Globalna recesja: Wstrząsy gospodarcze spowodowane takimi zakłóceniami mogą doprowadzić do światowego spowolnienia gospodarczego.
- Spadki na rynkach: Rynki akcji i obligacji mogą doświadczyć gwałtownych korekt, szczególnie biorąc pod uwagę ich obecne wysokie poziomy.
Czy rynki nie doceniają ryzyka?
Przyszła administracja Trumpa została wyraźnie wybrana pod kątem potencjalnego konfliktu zbrojnego z Iranem. Jednak globalne rynki finansowe wydają się być całkowicie nieprzygotowane na konflikt zbrojny z Iranem. W rezultacie globalne rynki finansowe są obecnie niezwykle wrażliwe, ponieważ istnieje ogromny rozdźwięk między rzeczywistym ryzykiem a premiami za ryzyko odzwierciedlonymi w wycenach i cenach na rynkach finansowych.
Wnioski
Nie wiemy, czy nominacje Trumpa reprezentują strategię unikania wojny, czy też przekonanie, że jest ona nieunikniona. Wybory prezydenta - elekta na najwyższe stanowiska w jego zespołach ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa narodowego bardzo wyraźnie wskazują jednak, że nadchodząca administracja Trumpa wyraźnie przygotowuje się do konfliktu z Iranem.
Czy Twój portfel jest przygotowany na taki rozwój wydarzeń?