Albert Rokicki o nadchodzącej hossie – historia jako przewodnik
Albert Rokicki przywołuje historię jako swoją główną wskazówkę inwestycyjną. Porównuje obecny okres do lat 2003-2007, okresu hossy na rynkach finansowych. Co ciekawe, daty tych dwóch okresów wydają się rymować – obecnie mamy okres od 2023 do 2027. Czy to tylko przypadek, czy może istnieją pewne paralele między tymi dwoma okresami?
Inwestorzy doskonale znają słynne słowa Warrena Buffetta, jednego z największych inwestorów w historii. “Bądź chciwy, gdy inni się boją, a bądź ostrożny, gdy inni są chciwi” – to motto, które przewija się w strategiach wielu doświadczonych inwestorów. Zdaniem Longterma w obecnej sytuacji na rynkach, gdzie nadal panuje strach związany z problemami amerykańskich banków regionalnych i upadkiem szwajcarskiego Credit Suisse (NYSE:CS), ta zasada może być szczególnie ważna.
Nie można również pominąć kwestii ryzyka związanego z sytuacją geopolityczną, zwłaszcza w kontekście wojny na wschodniej granicy Polski. Jednak w ocenie eksperta to właśnie te czynniki sprawiają, że ceny akcji na polskim rynku są relatywnie niskie, a inwestorzy wciąż obawiają się angażować swoje środki. To z kolei otwiera okno możliwości dla tych, którzy odważą się być “chciwymi”.
Jednocześnie w połowie września główny indeks GPW, WIG, mimo ostatniej korekty wciąż osiąga około 48% wzrost od początku hossy. Jednak, co może być zaskakujące, zaledwie 42,5% polskich inwestorów indywidualnych jest nastawionych byczych na rynek. Pozostałe 57,5% albo pozostaje na uboczu, albo ma bardziej niedźwiedzią postawę.
Albert Rokicki, jest jednym z ekspertów, którzy starają się zrozumieć ten niesamowity okres hossy na GPW. Inwestor wskazał na kilka kluczowych czynników, które warto mieć na uwadze.