Kurs dolara względem jena uderza w styczniowe minima
Dolar nie ma powodów do śmiechu. Po tym, jak w miniony czwartek prezes amerykańskiej Rezerwy Federalnej Jerome Powell potwierdził rynkowe oczekiwania względem wrześniowej obniżki stóp procentowych, a najnowszy odczyt NFP przypieczętował obniżkę, inwestorzy znaleźli się w trudnym położeniu.
Patrząc na wykres USD/JPY łatwo zauważyć, że w podejście inwestorów zmieniło się o 180 stopni. Dotychczas rynek grał pod słabego jena, a spekulanci windowali kurs USD/JPY na kolejne szczyty. Obecnie sytuacja uległa całkowitej zmianie i ci sami spekulanci grają pod dalsze spadki omawianej pary walutowej, która cechuje się dużą zmiennością.
Obecnie wykres kontynuuje załamanie, którego skala na ten moment wynosi -11,75% w ciągu 17 sesji. Z perspektywy technicznej notowania jena względem dolara łamią kolejne strefy wsparcia (najnowsza przy 143 jenach za dolara), a po wybiciu z 3-letniego kanału wzrostowego wykres może dążyć do zmiany dotychczasowego trendu wzrostowego.
Nasilający się wzrost jena uderza jednak w japońskie akcje, wstrząsając globalnym rynkiem. Ponadto rentowności japońskich obligacji skarbowych zanotowały największy spadek od dwóch dekad.
– Co za skomplikowana sytuacja dla japońskich decydentów. Dotychczasowa, luźna polityka pieniężna zabijała walutę, a lekka podwyżka zabija giełdę. W tej sytuacji jen może szybko zyskać 140 do dolara, jeśli obawy o ryzyko recesji w USA będą nadal rosły, co dodatkowo obciąży japońskie akcje – powiedziała Charu Chanana, szef strategii walutowej w Saxo Markets.
Wszystkie 33 grupy branżowe reprezentowane w indeksie Topix spadły od czasu podniesienia stóp procentowych przez Bank Japonii.
Przypomnijmy, że w minioną środę Bank Japonii (BoJ) zdecydowało podniesieniu docelowej krótkoterminowej stopy procentowej o 15 punktów bazowych do przedziału od 0,15% do 0,25%. Wiadomość ta pojawiła się, gdy analitycy spodziewali się, że BoJ utrzyma stopę procentową w poprzednim przedziale od 0% do 0,1%.
– Spadające ceny akcji oznaczają, że oczekuje się pogorszenia wyników biznesowych firm w przyszłości, a jeśli gospodarka osłabnie, spready kredytowe mogą również stanąć w obliczu rosnącej presji – powiedział Noritaka Oda analityk SMBC Nikko Securities Inc.