Ropa naftowa łamie kolejne poziomy
We wtorek 03 września 2024 r. cena ropy Brent spadła o 5,02% do poziomu 70,20 dol. za baryłkę, natomiast ropa WTI potaniała o 5,17% do 74,03 dol. Dziś obserwujemy kontynuację wyprzedaży o kolejne 1,10%, a surowiec testuje 9-miesięczne z grudnia 2023 r., kiedy jego cena spadła 72,30 dol. (Brent) i 67,80 dol. (WTI).
Bieżące problemy ropy naftowej można podzielić na kilka kategorii. Rynek odczuwa presję związaną z trwającymi negocjacjami w sprawie zawieszenia broni na Bliskim Wschodzie (aspekt psychologiczny). Inwestorzy obawiają się wzmożonego popytu surowca, związanego ze wznowieniem produkcji ropy w Libii i utrzymującym się słabym popytem w Chinach (aspekt gospodarczy). Nie bez znaczenia pozostają także plany kartelu OPEC+ dotyczące zwiększenia wydobycia w obliczu słabości chińskiej gospodarki (aspekt polityczny).
Jeśli zatem rynek nie otrzyma wystarczającego pretekstu do zapoczątkowania wzrostowego odbicia w rejonie silnego wsparcia (dolne ograniczenie kanału spadkowego oraz minima z grudnia 2023 r.). Ruch spadkowy mógłby kierować się minima z marca i maja 2023 r., które znajdują się odpowiednio 3,70% niżej względem bieżącej wyceny dla ropy Brent i aż 8% dla gatunku WTI.
Zdaniem Royal Bank of Canada obecna sytuacja fundamentalna wymaga poważnej zmiany stanowiska OPEC+. Bank sugeruje rozpoczęcie przywracania produkcji dopiero na początku przyszłego roku.
– OPEC+ może liczyć na stały trend ożywienia w Azji, wykorzystanie niższych cen oraz nadchodzące ożywienie gospodarcze po ewentualnych cięciach stóp procentowych. Z drugiej strony warto pamiętać, że cięcia stóp zwykle nadchodziły w momencie problemów gospodarczych, a te wciąż nie są wykluczone. Sytuacja wyklaruje się mocniej po piątkowych danych z rynku pracy w USA. Na ten moment warto jednak zauważyć, że niskie marże rafineryjne na rynku wskazują na brak perspektyw popytowych, co może ograniczyć odbicie cen, nawet przy przedłużających się problemach produkcyjnych w Libii. Oczywiście te mogą w większym stopniu rzutować na powiększenie spreadu między ceną ropy Brent oraz WTI – wyjaśniają analitycy XTB (WA:XTB).
Goldman Sachs (NYSE:GS) prognozuje dalsze spowolnienie na rynku ropy
W nocie opublikowanej pod koniec sierpnia analitycy banku Goldman Sachs prognozowali „gwałtowne spowolnienie” popytu na ropę naftową w Chinach, z czego większość wynika z odejścia od ropy naftowej na rzecz gazu ziemnego i energię elektryczną do zasilania pojazdów elektrycznych. Warto przypomnieć, że Chiny są największym importerem ropy naftowej na świecie i drugim co do wielkości konsumentem, więc bez ich zaangażowania trudno mówić o poprawie notowań czarnego złota.