Końcówka roku upłynęła pod znakiem nieco lepszego zachowania złota, dla którego jednak bilans ostatnich miesięcy nie wypadł najlepiej. Proponuję zatem przyjrzeć się bliżej temu, co może się tu wydarzyć w najbliższym czasie i po której stronie rynku warto się znaleźć.
Na początek spojrzenie długoterminowe, czyli wykres tygodniowy. Rynek w ramach spadku z ostatnich lat wykonał korektę do bardzo ważnej, popytowej półki w obszarze 1035 USD, gdzie wcześniej wypadł szczyt z 2008 roku, potwierdzony wykonanym w 2010 roku retestem. W 2015 roku rynek wykonał z tego pułapu odreagowanie (ponownie potwierdzając wiarygodność strefy), które z kolei w ostatnich miesiącach podlega testowaniu (korygowaniu). Póki zatem rynek nie zejdzie poniżej minimów z 2015 roku, zakładać należałoby, że spadek z ostatnich miesięcy ma charakter korekcyjny względem wcześniejszego odbicia. Korekta spadkowa sprowadziła rynek już nieco poniżej 61,8% zniesienia zwyżki z pierwszej połowy ubiegłego roku, zatem można przyjąć, że jest już na tyle głęboka, że w najbliższym czasie powinniśmy zobaczyć tutaj jakieś rozstrzygnięcia w kwestii tego, czy jest to faktycznie korekta, czy też nowy impuls spadkowy.
Przy założeniu, że górę bierze wariant korekcyjny (a więc pro-wzrostowy) i na obecnych poziomach cenowych uda się popytowi odzyskać kontrolę, warto mieć na uwadze rozkład zmienności z ostatnich około trzech lat. Powrót w kierunku zeszłorocznych maksimów oznaczałby bowiem, że na wykresie dojdzie do rozbudowania prawego ramienia formacji odwróconej głowy z ramionami, a więc struktury stanowiącej w tym przypadku fundament do dalszego rozbudowania ruchu wzrostowego, wpisującego się również w długoterminowy, wzrostowy trend.
Jeśli spojrzymy nieco bliżej, to na wykresie w kompresji dziennej rynek jest po silnym ruchu spadkowym z drugiej połowy minionego roku. Inicjowane obecnie odbicie należy póki co interpretować jako jedynie korektę, a losy tej interpretacji rozstrzygną się w obrębie poziomu 1200 USD, gdzie znajduje się najbliższa, kluczowa półka podażowa. Jeśli zatem rynek ma wykreować wariant powrotu do długoterminowego trendu wzrostowego, obszar 1200 USD musiałby zostać przekroczony i z nieco wyższego pułapu potwierdzony retestem, co przedstawia poniższy schemat.
Rzućmy teraz okiem na sytuację krótkoterminową, gdzie już pojawiają się w minionych dniach zarysy odzyskiwania przez popyt kontroli.
Jak widać na powyższym wykresie w kompresji H4, kupującym udało się doprowadzić do opuszczenia struktury spadkowego kanału górą. Co więcej, ruch wzrostowy pozostawia po sobie już kolejne, wyżej położone półki popytowe (najbliższa 1145 USD, niżej 1137 USD). Póki ta struktura pozostanie utrzymana, droga w stronę okolic 1200 USD (przy okazji to również okolice podstawy kanału, do której rynek po wybiciu często się kieruje) pozostaje otwarta.
W krótkim horyzoncie próby gry do po długiej stronie rynku nie wydają się więc błędem, natomiast w średnim / dłuższym warto poczekać dopiero na zmianę układu sił, czyli wyjście powyżej 1200 USD, najlepiej potwierdzone późniejszym retestem tego poziomu od góry. Co byłoby elementem zmieniającym aktualne, popytowe nastawienie do złota w krótkim terminie? Z pewnością utrata najbliższej, popytowej półki, a więc np. poniżej zarysowany schemat.
Póki taka sytuacja nie wystąpi, szansa na to, że rozpoczynamy większe odbicie, a być może i docelowo walkę o budowę prawego ramienia oRGR z wykresu tygodniowego, pozostaje otwarta.