Pierwsze symptomy poprawy sytuacji w Europie, a może bezpieczniej będzie użyć słów chwilowe uspokojenie obaw, szczególnie na rynku długu przyniosły wczorajsze aukcje włoskich bonów i hiszpańskich obligacji. Szczególnie, że zainteresowanie tymi drugimi przerosło oczekiwania sprzedających, z 5 mld EUR zaplanowanych, ostatecznie uplasowano blisko 10 mld EUR. Aukcje zakończyły się bardzo niskimi rentownościami, co w rozrachunku ogólnym przełożyło się na spadki dochodowości europejskich papierów dłużnych na rynku wtórnym. Hiszpańskie dziesięcioletnie obligacji zbliżają się do poziomu 5,0 proc., włoskie przełamały od góry barierę 6,5 proc., a francuskie dochodzą do istotnego poziomu 3,0 proc. Dziś będzie miała miejsce kolejna aukcja. Tym razem „pod młotek” pójdą trzy serie włoskich obligacji o terminach zapadalności w lipcu i listopadzie 2014 oraz sierpniu 2018. Łączna wartość oferowanych papierów skarbowych to 3,0-4,75 mld EUR. W przypadku ponownego sukcesu, na rynki może powrócić środowa euforia. Z drugiej jednak strony na najważniejszych indeksach na Starym Kontynencie wczoraj nie zarysowała się ani znaczna przewaga byków ani niedźwiedzi. Warto odnotować, że niemieckiemu DAXowi udało się wybić ostatni poziom silnego oporu umiejscowiony w okolicach 6180 pkt. Ostatecznie DAX zwyżkował o 0,44 proc. Przecena dotknęła indeksy w Londynie i Paryżu. Zarówno FTSE 100 jak i CAC40 spadły o 0,15 proc. Za to piątek rozpoczyna się od koloru zielonego na wszystkich indeksach. Na starcie DAX i CAC wzrastają o blisko 1 proc. Również w Warszawie, WIG20 odnotowuje podobne wzrosty (0,8 proc.), głównie dzięki akcjom TVN i Getin.
Na Wall Street kontynuacja zwyżki z poprzednich sesji. Optymizm zdołał się utrzymać, mimo zaskakująco słabych danych o sprzedaży detalicznej, która w grudniu, pomimo sezonu świątecznego, wzrosła zaledwie o 0,1 proc. m/m, co jest najsłabszym wynikiem od 7 miesięcy. Indeks blue chipów zyskał wczoraj 0,17 proc., S&P500 również na plusie o 0,23 proc. Wsparcie rynku może przynieść kolejna porcja wyników finansowych spółek indeksu Dowa. Dziś, jeszcze przed pierwszym dzwonkiem w Nowym Jorku, swoje wyniki za IV kwartał zaprezentuje JPMorgan. Rynek szacuje, że w IV kwartale 2011 r. spółka mogła zarobić 91 centów na akcję, zaś przychód wg prognoz powinien wynieść około 23,05 mld USD. Kolejnym czynnikiem ryzyka dla ewentualnych wzrostów może okazać się wstępny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan, choć rynki podchodzą optymistycznie do odczytu zakładając wzrost wartości o 0,5 pkt. do poziomu 71,4 pkt.
Wydaje się, że Azji udzielił się umiarkowany optymizm z Europy i USA. MSCI Asia Pacific Indeks rośnie o blisko 1 proc. Wzrosty zawdzięczamy głównie spółkom energetycznym oraz przemysłowi samochodowemu. Tokijski Nikkei 225 kończy sesję nad kreską zyskując 1,36 proc. dochodząc do poziomu 8500 pkt., ustalając nowe tygodniowe maksimum. Na plusie także główny indeks giełdy w Hong Kongu (Hang Seng), który finiszuje niespełna 0,4 proc. zwyżką. Kolejny dzień przeceny w Chinach. Po tym jak Credit Suisse i Bank Szkocji ogłosiły, że odczyty inflacji w Państwie Środka staną na drodze do dalszego luzowania polityki monetarnej, inwestorzy rozpoczęli ucieczkę z tamtejszego rynku. Przełożyło się to na trzeci dzień spadków z rzędu. Po godzinie 8:00 Shanghai Composite zniżkuje o 1,34 proc.
Sporządził:
Mariusz Zielonka
Departament Analiz
DM TMS Brokers SA