W polskim serwisie crowdfundingowym Wspieram.to, pojawiła się nowa akcja zatytułowana „Bez Stopa. Czyli jak straciłem 2 miliony na giełdzie”. Autorem jest Paweł Bodnar, który twierdzi, że inwestycje na rynkach kapitałowych oraz rynku Forex doprowadziły go na skraj bankructwa, czym chce podzielić się w pisanej obecnie książce. Poprzez finansowanie społecznościowe chce zebrać środki na jej wydanie.
Dziesięć lat giełdowych doświadczeń i „życiowa porażka”
„Moja opowieść zaczyna się w 2006 roku. Pamiętam, że był to specyficzny okres. Na giełdzie inwestował każdy. Bezpośrednio na GPW lub pośrednio poprzez fundusze inwestycyjne, których reklamy były totalnie wszędzie. Jako młody absolwent liceum myślałem, że giełda to synonim zarabiania wielkich pieniędzy. Wówczas nie rozumiałem mechanizmów panujących na rynkach finansowych. Z resztą kto z Was (o ile pamiętacie tamte czasy) nie dał się nabrać na wizję niekończących się wzrostów?” – informuje Paweł Bodnar we wstępie do akcji crowdfundingowej.
Jak wynika z dalszego jej opisu pierwsze straty na rynkach przyniósł mu kryzys finansowy z 2007 roku. Książka opowiada o rynkowych perypetiach w kolejnych latach, nauce, niepewności, sukcesach i ostatecznej porażce. Dodatkowo, całość w sposób chronologiczny przedstawia najważniejsze wydarzenia rynkowe oraz to jak kształtowały one rynki kapitałowe, walut i surowców.
„Niestety moja historia nie kończy się happy endem. Poniosłem życiową porażkę popełniając spiralę błędnych decyzji. Genezę mojego finansowego upadku na giełdzie staram się przedstawić bardzo dokładnie jako przestroga dla każdego kto aktywnie inwestuje lub zamierza rozpocząć swoją przygodę z rynkiem Forex” – informuje autor.
Brudna strona polskiej branży FX? Autor chce zdradzić skrywane tajemnice
O wiele ciekawszą częścią książki niż ta będąca zapisem mniej lub bardziej nieudanych transakcji, jest obiecywane naświetlenie niewygodnych faktów dotyczących branży Forex nad Wisłą. Bednar opowiada rzekomo o nieuczciwych brokerach, aktywności szkoleniowców i blogerów oraz o funkcjonowaniu grup traderskich zrzeszających tysiące osób.
Opowiedzenie tej historii ma zdaniem autora ustrzec osoby przed wchodzeniem w świat giełdowy i Forexowy – szczególnie bez odpowiedniego przygotowania. Zgodnie z opisem akcji finansowania pozycja jest już prawie gotowa, brakuje jej projektu okładki, korekty, druku pierwszych egzemplarzy oraz środków na dystrybucję. Autor w ramach projektu chce zebrać 9 tysięcy złotych niezbędne na ten cel, co wydaje się jedynie kroplą w porównaniu do funduszy, które w ostatnich latach przeznaczał i ostatecznie stracił na handlu.
„Od startu pierwszej firmy w 1997 roku do chwili obecnej na rynku działa kilkuset brokerów, którzy po prostu chcą Twoich pieniędzy! Stały dopływ świeżego kapitału oraz rozwój rynku w postaci firm szkoleniowych, nowych podmiotów czy grup i organizacji zrzeszających tysiące nieświadomych osób, jest najlepszym dowodem na to, że rynek jest daleki od nasycenia. Oczywiście fakt ten, nie napawa mnie optymizmem. Wręcz przeciwnie. Niestety może to oznaczać, że liczba osób z podobną historią do mojej może jeszcze radykalnie wzrosnąć” – można przeczytać w przedmowie do książki, która razem ze wstępem dostępna jest na stronie projektu Wspieram.to.