Amerykanie pokazali wczoraj pokaźny pakiet danych makroekonomicznych. Indeks PMI dla polskiego przemysłu sugeruje spowolnienie w gospodarce.
Sprzeczne dane z USA
Wczorajsze dane zza oceanu są bardzo niejednoznaczne. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych zamiast oscylować pomiędzy 200 a 220 tysięcy jak to miało miejsce ostatnimi tygodniami niespodziewanie wyskoczyła powyżej 250 tysięcy. Gorzej wypadł również indeks Chicago PMI obrazujący oczekiwania co do dalszej sytuacji gospodarczej. Analitycy oczekiwali 61,5 pkt wynik wyniósł 56,7 pkt, to istotna różnica dla tego wskaźnika. Z drugiej strony niespodziewanie w górę skoczyła sprzedaż nowych domów. Kupiono ich 657 tysięcy w listopadzie. To niemal 100 tysięcy więcej od oczekiwań. Co ciekawe to te ostatnie dane miały największy wpływ na notowania dolara i dzień zakończył się umocnieniem amerykańskiej waluty.
Słabe oczekiwania z Polski
Indeks PMI dla przemysłu okazał się lepszy od oczekiwań. Problem w tym, że wyniósł zaledwie 48,2 punktu. Granica 50 punktów symbolicznie rozdziela w tej ankiecie rozwój od regresji. Jest to już kolejny gorszy od tej granicy wynik polskiej gospodarki. Jest to co prawda tylko ankieta, ale pokazuje oczekiwania menedżerów odpowiedzialnych za zamówienia. Jeżeli spodziewają się pogorszenia zamówią mniej a tym samym może to mieć wpływ na realną gospodarkę. Dane te wyraźnie ciążą złotemu osłabiając go względem głównych walut.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - sytuacja na rynku,
16:00 - USA - raport ISM dla przemysłu.