S&P 500 kontynuuje hossę
Indeks S&P 500 wyznaczył w czwartek 22 lutego nowe historyczny szczyt na poziomie 5094,39 punktów, udowadniając, że rynek nie boi się korekty i ma zamiar kontynuować rajd tak długo, jak pozwolą mu na to rynkowe okoliczności.
Dotychczas swoje wyniki opublikowało już blisko 80% wszystkich spółek wchodzących w skład S&P 500, a to sprawia, że dalsza droga na północ wciąż stoi otworem.
– Nvidia pociągnęła kurs S&P 500 na nowe szczyty. Zaskakujące wyniki i jeszcze lepsze obietnice na przyszłość sprawiły, że inwestorzy wierzą w niekończącą się serię wzrostów, które po ostatniej korekcie wyciągają wykres S&P 500 na nowe historyczne szczyty. Mimo iż sezon wynikowy ma się ku końcowi, tak spółki już teraz zapowiadają, że kolejny kwartał będzie bardzo dobry, a to pobudza oczekiwania inwestorów – stwierdził w programie analityk CMC Markets Maciej Leściorz.
Ekspert dodał, że zadziwiająca kondycja amerykańskiego indeksu 500 największych spółek wynika przede wszystkim z miękkiego lądowania amerykańskiej gospodarki, lepszych wyników spółek technologicznych oraz oczekiwań wobec nawet 6 obniżek stóp procentowych w tym roku, z których pierwsza miałaby mieć miejsce już w maju.
Mimo iż amerykańska Rezerwa Federalna podtrzymuje narrację o “wyższych stopach procentowych przez dłuższy czas” tak na rynku ewidentnie rośnie apetyt na ryzyko. Wynika to przede wszystkim z faktu, że ostatnie lata były czasem zaciskania pasa, w którym pierwsze skrzypce grały bezpieczne aktywa pokroju amerykańskiego dolara.
Ponadto historyczne dane z CFRA Research wskazują na optymistyczną dalszą perspektywę dla amerykańskiego rynku akcji. Od 1947 roku średni wzrost w typowym rynku byka wynosił imponujące 156%, ze średnim wzrostem na poziomie około 101%.
Hossy zazwyczaj trwają ponad 1700 dni, co przekłada się na ponad cztery lata, przy średniej długości wynoszącej nieco ponad 1500 dni. W porównaniu obecne wzrosty trwają dotychczas około 15 miesięcy, czyli nieco mniej niż półtora roku.
Jeśli schemat miałby się powtórzyć, to oznaczałoby to, że inwestorzy powinni przywyknąć do nowych szczytów na S&P 500, które mogą być poprawiane cyklicznie.