Podczas piątkowej sesji w centrum zainteresowania inwestorów pozostają wstępne odczyty indeksów PMI ze strefy euro i USA. Wobec słabszych danych pojawiających się z realnej gospodarki konsensus rynkowy zakładał, że wskaźniki aktywności gospodarczej z Europy mogą w grudniu wypaść na niższych poziomach niż w listopadzie. W rzeczywistości, dane okazały się słabsze niż oczekiwano, co ciąży europejskiej walucie. Indeks PMI dla niemieckiego przemysłu spadł do 51,5 pkt. z 51,8 pkt., natomiast wskaźnik PMI dla usług w Niemczech wyniósł 52,5 pkt. wobec 53,3 pkt. przed miesiącem. Publikacje dla strefy euro wypadły także poniżej prognoz. Indeks PMI dla przemysłu obniżył się do 51,4 pkt. z 51,8 pkt., natomiast wskaźnik PMI dla usług spadł do poziomu 51,4 pkt. z 53,4 pkt. Jeśli negatywna tendencja w powyższych danych się utrzyma, to zmaleją szanse na podniesienie stóp procentowych w przyszłym roku. Po południu natomiast zostaną opublikowane dane z amerykańskiej gospodarki dotyczące sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej za listopad oraz grudniowy odczyt wskaźnika PMI. Dane powinny potwierdzić dobrą kondycję amerykańskiej gospodarki i stanowić kolejny argument za niezmienianiem przyjętego kierunku w polityce pieniężnej.
Europejski Bank Centralny zgodnie z konsensusem rynkowym nie zmienił stóp procentowych i zapowiedział, że utrzyma stopy procentowe na obecnym poziomie przynajmniej do lata 2019 roku. Bank centralny strefy euro także oficjalnie potwierdził, że kończy program skupu aktywów w grudniu 2018 roku. W komunikacie z grudniowego posiedzenia EBC bank rozwinął kwestie dotyczące reinwestycji środków z tytułu zapadających papierów wartościowych, podkreślając że takie działanie będzie kontynuowane jeszcze przez dłuższy czas po podwyżce stóp procentowych. Tym samy bank potwierdził, że kolejnym planowanym ruchem w polityce monetarnej będzie wzrost kosztu pieniądza. W najnowszych projekcjach makroekonomicznych EBC zrewidował w dół prognozy dla wzrostu gospodarczego na lata 2018-2019 oraz wskazał, że presja inflacyjna pozostaje ograniczona. Podczas konferencji prasowej Mario Draghi przyznał, że bank patrzy ze „zwiększoną ostrożnością” na rozwój sytuacji w gospodarce.
Na rynku krajowym inwestorzy czekają na publikacje danych odnośnie bilansu handlowego. GUS natomiast podał, że finalnie w listopadzie inflacja CPI spowolniła do 1,3% r/r z 1,8% r/r w październiku. Niska inflacja przy utrzymującej się wysokiej dynamice PKB stanowi argument dla gołębiego skrzydła w RPP, że aktualnie optymalną postawą w polityce pieniężnej jest monitorowanie sytuacji gospodarczej a wnioski o podwyżki stóp procentowych są bezzasadne. Złoty pozostaje słabszy względem euro i dolara, co stanowi także pokłosie słabszych nastrojów na rynkach po publikacji danych z Chin wzmacniających obawy o spowolnienie gospodarcze.
USD/PLN kontynuuje wzrosty. Notowania ponownie kierują się w okolice maksimów lokalnych z listopada, które wyznaczają najbliższy opór na poziomie 3,8110. Przełamanie tego poziomu otworzy drogę do powrotu w okolice górnego ograniczenia szerszego zakresu wahań w rejonie 3,8368/99. Najbliższe wsparcie wyznacza 50-okresowa średnia EMA na poziomie 3,7700.
Dzisiaj notowaniom EUR/JPY ciąży słabszy klimat inwestycyjny oraz niższe odczyty indeksów PMI z Europy. Na wykresie w skali H4 zauważalna jest duża świeca spadkowa, która świadczy o przewadze strony podażowej. Notowania powróciły w okolice ostatnich minimów lokalnych i kluczowej będzie zachowanie się tej pary w tym rejonie. W przypadku wybronienie okolic 128,00/20 jenów za euro, notowania mogą podjąć próbę odreagowania ostatnich spadków. Zbiegające się średnie 50- i 100-okresowa wyznaczają najbliższy opór w rejonie 128,60 jenów za euro.