Odpowiedzialność za gospodarkę i Polskę pierwszy raz w historii bierze jedna partia. Na rynkach widać niepokój, ale daleko jeszcze do paniki. Powodem do zaniepokojenia jest to, że nawet najdziwniejsze pomysły nie muszą być z nikim konsultowane, gdyż prezydent wywodzi się ze zwycięskiego obozu.
Znamy ostateczne wyniki wyborów. Zgodnie z pierwszymi wynikami do sejmu nie weszła żadna z partii lewicowych. Progu wyborczego nie złamał również KORWiN. W efekcie PiS jako pierwsza partia w Polsce po 1989 roku ma dość głosów, by utworzyć samodzielnie rząd większościowy. Rynki przewidywały taki scenariusz, gdyż po pierwszych wynikach był on bardzo prawdopodobny, w rezultacie nie reagowały już na dane finalne.
Rozpoczyna się wysłuchiwanie kandydatów na najważniejsze funkcje w państwie co mają do powiedzenia na gospodarcze tematy. Jedną z najważniejszych wypowiedzi z wczoraj było stwierdzenie Piotra Glińskiego, którego wielu analityków typuje na wicepremiera. Stwierdził on, że nie można za bardzo obciążać banków przewalutowaniem kredytów walutowych gdyż będą one i tak obłożone podatkiem bankowym. Jest to z pewnością dobra wiadomość dla banków z dużym portfelem hipotek walutowych, gdyż niektóre projekty przewalutowań stawiały je w bardzo nieciekawej sytuacji.
Na rynkach zaczęło się spekulowania na temat możliwej obniżki stóp procentowych w Polsce. Nowa władza obsadzi w końcu większość miejsc w Radzie i może chcieć wykorzystać ją do bieżącej działalności gospodarczej a niższe stopy pobudzą gospodarkę. Z jednej strony stopy procentowe w Polsce są wciąż znacznie wyższe niż na zachodzie czy w innych państwach regionu, ale już raz, przez brak napompowanych baniek spekulacyjnych, wyszliśmy z problemów gospodarczych obronną ręką. Pytanie co by się działo gdyby w gospodarce były miliardy pochopnie zainwestowanych złotych z niespłacanych kredytów.
Wczoraj poznaliśmy dane z Wielkiej Brytanii. wskaźnik zamówień wg ankiet CBI wyniósł -18, podczas gdy analitycy spodziewali się zaledwie -8. Co ciekawe rynki zareagowały umocnieniem się funta. Dane na temat sprzedaży nowych domów w USA okazały się znacznie słabsze od oczekiwań. Wielu analityków wiąże to ze słabszymi danymi z rynku pracy, a co za tym idzie odłożeniu tego typu konsumpcji w czasie. Reakcja rynków na te informacje była zauważalna. Inwestorzy wycofywali się z USA, a dolar tracił względem pozostałych walut.
Od rana poznaliśmy dobre dane z Niemiec. Indeks instytutu IFO spadł mniej niż oczekiwali analitycy. Dzisiaj warto zwrócić jeszcze uwagę na:
10:30 - Wielka Brytania - PKB,
13:30 - USA - zamówienia na dobra,
15:00 - USA - indeks zaufania konsumentów.
EUR/PLN
Wykres kursu średniego EUR/PLN za okres od 27.07.2015 do 27.10.2015
Kurs EUR/PLN znajduje się w trendzie wzrostowym. Po przebiciu maksimum na poziomie 4,2600, kurs kontynuuje wzrosty. Dla ruchu w górę najbliższym oporem jest poziom 4,2900 gdzie znajduje się nowe maksimum lokalne. W przypadku spadków kolejne wsparcie stanowi linia łącząca minima lokalne na 4,2100 a następnie minima w okolicach 4,1550-4,1600.
CHF/PLN
Wykres kursu średniego CHF/PLN za okres od 27.07.2015 do 27.10.2015
Kurs CHF/PLN przeszedł w trend wzrostowy. Po przebicia testowanej linii oporu na 3,8950 kolejnym istotnym oporem są okolice 3,9500 gdzie znajdują się obecne maksima. W przypadku osłabienia kursu wsparciem jest linia łącząca minima lokalne na 3,8650, a następnie ostatnie minimum, czyli 3,8090.
USD/PLN
Wykres kursu średniego USD/PLN za okres od 27.07.2015 do 27.10.2015
Kurs USD/PLN wybił się z trendu bocznego. Nowym oporem są trzymiesięczne maksima na 3,8750. dla ewentualnego ruchu w dół najbliższym wsparciem jest linia łącząca minima lokalne na 3,6800.
GBP/PLN
Wykres kursu średniego GBP/PLN za okres od 27.07.2015 do 27.10.2015
Kurs GBP/PLN podążał jeszcze na początku miesiąca w trendzie spadkowym. Przed wyborami doszło do silnego wybicia i najbliższymi ograniczeniami dla wzrostu kursu są obecnie maksima lokalne na 5,9300. W przypadku spadków ważnym wsparciem jest 5,6600 czyli ostatnie minimum.