Podsumowanie: Indeks towarowy Bloomberg odnotował niewielki miesięczny spadek wynoszący 1,2% po miesiącu wysokiej zmienności, w połowie którego miał miejsce kryzys bankowy powodujący, że indeks ten osiągnął czternastomiesięczne minimum. Pomimo wątpliwości dotyczących stabilności finansowej, rynek chwilowo doszedł do wniosku, że recesja – w przypadku jej materializacji w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych - będzie płytka i zrównoważona cięciami stóp oraz wzrostem w innych obszarach. Najlepsze wyniki odnotowały złoto, srebro i cukier, natomiast gaz ziemny, jedno z najważniejszych światowych źródeł energii, o ponad jedną czwartą stracił na wartości.
Po miesiącu zawirowań w sektorze bankowym, indeks towarowy Bloomberg odnotował niewielki miesięczny spadek wynoszący 1,2% Indeks zdołał się zdecydowanie umocnić po przecenie, która miała miejsce w połowie miesiąca i która na krótko sprowadziła go do poziomu czternastomiesięcznego minimum – tak udało się uniknąć głębszej przeceny, pomimo obaw o spowolnienie gospodarcze negatywnie przekładające się na popyt, w szczególności w Europie i Stanach Zjednoczonych, gdzie napięcie finansowe było najbardziej odczuwalne. Do poprawy nastrojów przyczyniły się sygnały, że ożywienie gospodarcze w Chinach w marcu nabrało tempa, a lepsze odczyty dotyczące produkcji, usług i budownictwa przełożyły się na bardziej pozytywne prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego.
Najgorszy wynik odnotował sektor energetyczny, który poszedł w dół o 9%; wynik ten został pogłębiony przez spadek cen kontraktów terminowych na amerykański gaz ziemny aż o 26%. Z drugiej strony, złoto i srebro skorzystały na dużym spadku rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, deprecjacji dolara i mocnej korekcie w dół przez amerykańską Rezerwę Federalną oczekiwań dotyczących przyszłego poziomu stóp procentowych. Mimo iż pod koniec miesiąca zawirowania w sektorze bankowym ustąpiły, ceny metali szlachetnych utrzymywały się w okolicach maksimum cyklu, ponieważ popyt ze strony inwestorów nadal rósł w związku z oczekiwaniami, że w nadchodzących miesiącach oddziaływanie pozytywnych czynników się utrzyma.
Sektor zbóż po raz pierwszy w tym roku odnotował zysk w ujęciu miesięcznym dzięki wyższym cenom kukurydzy w miarę wzrostu popytu eksportowego oraz po tym, jak fundusze po trwającej cztery tygodnie rekordowej aktywności sprzedażowej zostały zmuszone do pokrywania krótkich pozycji, kiedy prognozy techniczne i fundamentalne zaczęły wykazywać oznaki poprawy. Ceny kakao osiągnęły najwyższy poziom od trzech lat w związku z niewielką podażą i obawami o spowolnienie dostaw z Afryki Zachodniej, po części wywołane chorobami i niekorzystnymi warunkami pogodowymi. Równocześnie ceny cukru osiągnęły najwyższy poziom od sześciu lat w związku z rozczarowującą produkcją trzciny cukrowej w takich miejscach, jak Tajlandia czy Indie oraz po tym, jak zmiana stawek państwowych podatków paliwowych w Brazylii wzbudziła obawy, że większe ilości trzciny cukrowej przeznaczone zostaną na produkcję etanolu zamiast słodzika.
Ropa naftowa idzie w dół, ale nie wypada z gry
Dwa najważniejsze światowe kontrakty terminowe na ropę naftową - Brent i WTI - zdołały odrobić mniej więcej połowę strat z początku marca, które przyspieszyły w połowie miesiąca, kiedy kryzys bankowy przybrał na sile. Jednak siła tej przeceny wynikała głównie z potrzeby redukcji długich pozycji netto przez inwestorów spekulacyjnych i fundusze hedgingowe, nie zaś z faktu, iż rynek uwzględnił w wycenach pogarszającą się prognozę dla popytu, co wyjaśnia, dlaczego cena - po początkowej fazie sprzedaży - zdołała powrócić do poziomu około 80 USD w przypadku ropy Brent i 75 USD w przypadku ropy WTI.
Do czasu nieoczekiwanej przeceny ceny ropy naftowej od miesięcy wykazywały trend boczny i tym samym niewielką zmienność, co zmusiło inwestorów spekulacyjnych - celujących w określony poziom zmienności w swoim portfelu - do zwiększenia swoich pozycji. W związku z faktem, iż ropa Brent znajdowała się w ramach korzystnej struktury deportu, skupiano się przede wszystkim na budowaniu długich pozycji przed spodziewanym wzrostem cen w miarę poprawy popytu. W momencie wybuchu kryzysu ropa naftowa przełamała wsparcie, co utorowało drogę do sprzedaży, nie tylko z powodu likwidacji długich pozycji, ale również ze względu na podejmowanie kolejnych prób krótkiej sprzedaży.
W dwutygodniowym okresie kończącym się 21 marca fundusze hedgingowe sprzedawały ropę WTI i Brent w najszybszym tempie od ponad dziesięciu lat, a łączna długa pozycja netto spadła o 233 tys. lotów, czyli 233 mln baryłek ropy, do poziomu trzyletniego minimum, tj. 241 tys. lotów. Ta fala sprzedaży zadała szczególnie mocny cios ropie WTI - długa pozycja netto spadła do poziomu zaledwie 71 tys. lotów i jest najmniejsza od 2016 r. Kiedy ceny zaczęły rosnąć wraz z poprawą apetytu na ryzyko, inwestorzy zostali zmuszeni do pokrywania krótkich pozycji.
Pod koniec miesiąca notowania ropy naftowej były solidne, przy czym do ostatniego umocnienia przyczyniły się ciągłe zakłócenia dostaw z północnego Iraku w związku ze sporem pomiędzy Bagdadem a Kurdystanem, osłabienie dolara, największy spadek zapasów ropy w Stanach Zjednoczonych od listopada, dalsze ożywienie w Chinach oraz poprawa apetytu na ryzyko wymuszająca pokrywanie krótkich pozycji. W miesięcznej ankiecie opublikowanej przez Bank Rezerwy Federalnej w Dallas przedstawiciele spółek wydobywczych z zagłębia ropy łupkowej powiedzieli, że „ze względu na niepewność dotyczącą głębokości i czasu trwania kryzysu bankowego obawiamy się o planowane wydatki kapitałowe w 2023 r.”. Oprócz dostępu do kredytów, rekordowe koszty wynikające z braku siły roboczej i problemy z łańcuchem dostaw doprowadziły do spowolnienia wzrostu produkcji.
Podtrzymujemy umiarkowanie pozytywną prognozę dla ropy naftowej, ponieważ obawiamy się, że większa część nadal oczekiwanego tegorocznego wzrostu globalnego popytu o +2 mln baryłek dziennie nastąpi w drugim półroczu. W związku z powyższym, głębsze, niż przewidywano spowolnienie, sygnalizowane przez obecne oczekiwania dotyczące cięć amerykańskich stóp procentowych, może przyczynić się do obniżenia ostatecznego wzrostu, a tym samym do ograniczenia potencjału wzrostu dla cen ropy naftowej w dalszej części tego roku. Jednak w perspektywie krótkoterminowej wybicie powyżej 80,40 USD w przypadku ropy Brent prawdopodobnie będzie sygnałem powrotu do przedziału sprzed korekty z połowy marca.
Krótkoterminowy potencjał wzrostu ceny złota zagrożony przez lukę stóp procentowych
Po miesiącu chaosu w całym sektorze bankowym złoto i srebro odnotowały miesięczne zyski wynoszące odpowiednio około 8% i 14%. Pomimo złagodzenia napięć w ubiegłym tygodniu oba metale zdołały utrzymać większość swoich zysków w oczekiwaniu na osiągnięcie szczytowego poziomu stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych w najbliższym terminie, po którym powinna nastąpić seria obniżek stóp. Na prognozę tę może jednak negatywnie wpłynąć fakt, iż obecne wynoszące 60% prawdopodobieństwo recesji jest najprawdopodobniej zbyt wysokie, w szczególności, jeżeli zestawimy je z odczytami danych gospodarczych, które nadal wykazują wysoką inflację, pełne zatrudnienie i odpornych konsumentów.
Po tym, jak upadłość Silicon Valley Bank spowodowała zwrot o 180 stopni oczekiwań dotyczących przyszłych stóp procentowych - od dodatkowych podwyżek do cięć o +100 punktów bazowych w ciągu najbliższych miesięcy - rynek wydaje się dążyć do wymuszenia recesji. Jednak naszym zdaniem czeka nas raczej „powolna recesja” niż gwałtowne załamanie koniunktury. W Saxo nie przewidujemy żadnych cięć aż do września, przez co rynek metali szlachetnych może stać się narażony na ryzyko, jeżeli dane gospodarcze, w szczególności dotyczące inflacji, nadal będą mocne.
Ogólnie rzecz biorąc, nie zmienia to faktu, że termin osiągnięcia szczytowego poziomu stóp procentowych znacznie się przybliżył, a połączenie nowego popytu na złoto ze strony inwestorów funduszy giełdowych, kupowania na podstawie impetu ze strony funduszy hedgingowych i ciągłego popytu fizycznego ze strony banków centralnych prawdopodobnie sprawi, że ceny złota i srebra pójdą w górę, kiedy tylko szeroka luka pomiędzy bieżącymi i przyszłymi (niższymi) stopami funduszy Fed zacznie się zmniejszać.
Kluczowym poziomem do obserwacji pozostaje 2 000 USD, natomiast wsparcie znajduje się na poziomie 1 933 USD, czyli zniesienia o 38,2% z ostatniej fali wzrostowej do poziomu 2 010 USD. W przypadku srebra należy zwrócić uwagę na tygodniowe zamknięcie powyżej 23,90 USD, które może sygnalizować przełamanie dwuletniego trendu spadkowego.
Ceny zbóż rosną przed publikacją kluczowego raportu w sprawie zasiewów
Indeks zbożowy Bloomberg, monitorujący wyniki sześciu najważniejszych kontraktów terminowych na amerykańskie zboża i soję, osiągnął pięciotygodniowe maksimum w efekcie wzrostu ceny kukurydzy o 3,6% w związku z rosnącym popytem Chin na amerykańskie zboża. Równocześnie cena pszenicy na krótko przekroczyła poziom 7 USD w związku z obawami, że Rosja może dążyć do tymczasowego wstrzymania sprzedaży pszenicy i oleju słonecznikowego w celu wywindowania cen. Ponadto susza na amerykańskich Wielkich Równinach przyczyniła się do wzrostu ceny majowej twardej czerwonej pszenicy ozimej z Kansas (HRW), tym samym oferując pewne wsparcie miękkiej czerwonej odmianie ozimej notowanej na giełdzie w Chicago (SRW).
Oprócz tych korzystnych cenowo wydarzeń, które miały miejsce tuż po agresywnej wyprzedaży, w szczególności kukurydzy, przez inwestorów spekulacyjnych, rynek przygotowywał się do publikacji kluczowego raportu amerykańskiego Departamentu Rolnictwa. Oczekiwano, że raporty dotyczące kwartalnych zapasów (Quarterly Stocks) i przyszłych zasiewów (Prospective Planting) wykażą najniższe poziomy zapasów pszenicy i kukurydzy odpowiednio od 15 i 9 lat. Ponadto zmniejszenie areału upraw bawełny o 19% do 11 mln akrów oraz redukcje innych pomniejszych upraw dały podstawy do oczekiwań, że zwiększeniu ulegnie areał upraw soi (o 1% do 88,3 mln akrów), kukurydzy (o 2,6% do 90,9 mln akrów) i przede wszystkim pszenicy (o 9% do 48,9 mln akrów), co będzie stanowić największy wzrost areału od siedmiu lat. Uwaga: Dane z tych potencjalnie wpływających na rynek raportów nie były znane w momencie pisania niniejszego tekstu.
Miedź nadal wspierana przez spadek zapasów i popyt w Chinach
Miedź zdołała odrobić straty poniesione w połowie miesiąca podczas przeceny związanej z kryzysem bankowym. Podkreśla to, że rosnący popyt związany z produkcją pojazdów elektrycznych, wytwarzaniem energii ze źródeł odnawialnych oraz magazynowaniem i przesyłem energii już teraz równoważy spowolnienie na chińskim rynku nieruchomości - który w ostatnich latach stanowił istotne źródło popytu - oraz spowolnienie gospodarcze na Zachodzie.
W ciągu ostatnich pięciu tygodni widoczne zapasy miedzi, czyli zapasy monitorowane przez giełdy kontraktów terminowych w Szanghaju, Londynie i Nowym Jorku, spadły o 29%. Jeżeli obecny trend dotyczący wzrostu popytu w Chinach się utrzyma, zdaniem Goldman Sachs (NYSE:GS) światowe widoczne zapasy miedzi do sierpnia mogą ulec wyczerpaniu. Z drugiej strony światowa produkcja kontynuuje odrabianie strat poniesionych w IV kwartale, kiedy problemy z wydobyciem w Chile i Peru oraz lockdowny w Chinach spowodowały zmniejszenie produkcji o 19% w ujęciu kwartał do kwartału, co według S&P Global było najgorszym wynikiem od sześciu lat.
Miedź HG od połowy stycznia wykazuje tendencję spadkową, pierwotnie w efekcie rozczarowania tempem ożywienia gospodarczego w Chinach i obaw o wzrost gospodarczy w pozostałych krajach. W ostatnim czasie, w miarę złagodzenia obaw związanych z bankowością, dalszy spadek poziomu zapasów monitorowanych w magazynach spowodował, że cena tego metalu oscyluje w przedziale 4,00-4,15 USD. Po zmianie pozycji netto z wynoszącej +40 000 kontraktów długiej pozycji na dzień 31 stycznia na wynoszącą 7 000 kontraktów krótką pozycję siedem tygodni później, fundusze zarządzające środkami pieniężnymi w przypadku wybicia w górę zmuszone będą do powrotu na stronę kupna.
Na koniec ostrzeżenie przed lewarowanymi funduszami giełdowymi
Zazwyczaj nie poświęcamy wiele czasu lewarowanym funduszom notowanym na giełdzie (ETF) - produktom, które są często mylnie rozumiane przez inwestorów i które cechuje fatalna zdolność do podążania za wynikami instrumentu bazowego - ponieważ najlepiej zostawić je w spokoju lub wykorzystywać je wyłącznie na potrzeby bardzo krótkoterminowych strategii obrotu kierunkowego.
Wszyscy jesteśmy ludźmi i często przyciągają nas transakcje powrotu do średniej, tj. szukamy akcji, które odbiją się po silnej przecenie. Klasycznym przykładem jest BOIL ETF (NYSE:BOIL), który dąży do osiągnięcia dziennych wyników inwestycyjnych odpowiadających dwukrotności (200%) wyników subindeksu gazu ziemnego Bloomberg (Bloomberg Natural Gas Sub-Index). W marcu fundusz ten, pomimo spadku cen o 47%, zdołał wygenerować napływ nowych środków od inwestorów w wysokości 235 mln USD i aby pokryć tę stratę, musi obecnie wzrosnąć o ponad 87%.
W dłuższej perspektywie zarządzanie tym funduszem jest trudne, a roczna strata w wysokości 93% mówi nie tylko o obecnym osłabieniu na rynku gazu ziemnego, ale także o bardzo wysokim contango, które pochłania zwrot z każdego rolowania bazowego kontraktu terminowego. W okresie pięciu lat cena kontraktu terminowego na gaz ziemny o najbliższym terminie wygaśnięcia spadła o 25%, a BOIL ETF stracił na wartości prawie 99%.