Czekając na środę

Tydzień rozpoczynamy od nieznacznej wyprzedaży na rynku złotego, który traci -0,18% względem dolara, -0,28% wobec euro oraz -0,42% względem funta. W relacji do franka nie obserwujemy większych zmian.

Tymczasem WIG20 traci -0,12%, a w ramach indeksu największe spadki odnotowuje mBank, zniżkując o -3,21%, PKO -3,09% oraz KGHM (WA:KGHM) -2,06%. Z kolei liderem wzrostów jest PGE (WA:PGE) +2,69%, Cyfrowy Polsat +1,69% oraz Enea +1,46%. Na światowych parkietach panują mieszane nastroje. Indeks S&P500 zniżkuje o -0,13%, CAC40 -0,5%, a niemiecki DAX rośnie o +0,5%.

Na szerokim rynku walutowym obserwujemy wyprzedaż dolara amerykańskiego, który traci do wszystkich walut z grona G10, oprócz do szwajcarskiego franka, który reaguje na ostatnie wypowiedzi prezesa Draghiego bardziej niż euro. Najwięcej względem USD zyskuje korona norweska, dolar australijski i nowozelandzki. Cały indeks dolara traci -0,29%. Sytuacja na tym rynku może być bardzo dynamiczna już niedługo, a to za sprawą oczekiwanego posiedzenia i komunikatu po październikowym spotkaniu Komitetu Otwartego Rynku. Decyzję w sprawie stóp procentowych poznamy już w tę środę o godzinie 19:00. Obecnie rynek jedynie z 6% prawdopodobieństwem wycenia zmianę kosztu pieniądza w Stanach Zjednoczonych w tym miesiącu z czym zgadzają się także ekonomiści ankietowani przez agencję Bloomberg. Z kolei sprawa grudniowej podwyżki (lub jej braku) nie jest już tak oczywista. Rynek na podstawie kontraktów terminowych wycenia zmianę stóp procentowych w grudniu na 34,2%. Jednocześnie większość ankietowanych widzi podwyżkę. Jest to ciekawa sytuacja, gdzie zdanie rynku jest różne od konsensusu zebranego wśród ekonomistów. Przypomnijmy jeszcze, że sam FED stwierdził większością głosów, że podwyżka do końca roku powinna wystąpić. Może już w środę poznamy wskazówki, które nakreślą scenariusz na grudzień.

Jeśli już jesteśmy przy temacie stóp procentowych, to warto zaznaczyć, że aktualnie rynek spodziewa się dalszego cięcia stopy referencyjnej w Polsce na przestrzeni pół roku do poziomu 1,25%. Sprzyjać temu może zapowiedź, iż w nowej RPP mają zasiadać członkowie o gołębim nastawieniu preferującym niższy koszt pieniądza. Jest to dobra informacja dla kredytobiorców oraz nieco gorsza dla złotego

Daniel Kostecki