Początek tygodnia upływa pod znakiem kontynuacji wyprzedaży surowców, w szczególności ropy naftowej, która dzisiaj wyznaczyła kolejne minima na poziomie 34,60 USD w przypadku ropy WTI, spadając do najniższego poziomu do 2009 roku. Znaczna nadpodaż utrzymywana na rynku tego surowca przez państwa grupy OPEC, wraz z silnym dolarem amerykańskim, to główne czynniki odpowiadające za aktualną sytuację. Jednak przedłużające się spadki cen ropy naftowej budzą strach już nie tylko wśród producentów posiadających wyższe koszty produkcji od państw OPEC. Nigeryjski minister ds. ropy naftowej stwierdził dzisiaj, że jeżeli do lutego nie będziemy świadkami odbicia cen ropy na światowych rynkach, to niezbędne będzie zwołanie pilnego spotkania na szczycie grupy, na który miałyby być podjęte decyzje w sprawie dalszego poziomu wydobycia, który przyczynia się do rekordowej nadpodaży tego surowca na rynku.
Rekordowo niskie ceny ropy naftowej stoją za słabością walut skorelowanych z tym surowcem. Para USDCAD znalazła się dzisiaj na 11-letnich szczytach na poziomie 1,3780, USDRUB porusza się na historycznych maksimach, jednak w tym przypadku oprócz niskich cen ropy naftowej dochodzą jeszcze czynniki geopolityczne, a USDNOK podjął dzisiaj próbę zbliżenia się do szczytów z 8 grudnia.
Jednak kluczowym wydarzeniem tego tygodnia, które przyciąga uwagę inwestorów na całym świecie, jest decyzja Rezerwy Federalnej w sprawie poziomu stóp procentowych. Czy w końcu wygórowane oczekiwania rynkowe, które na podstawie notowań kontraktów FED Funds Futures wyceniają podwyżkę w środę z 76% prawdopodobieństwem, zostaną zaspokojone, czy jednak ponownie dojdzie do zaskoczenia, tak jak w przypadku decyzji EBC z początku grudnia. Kluczową kwestią staje się już nie sam fakt podwyżki, tylko odpowiedź na pytanie jak będzie wyglądała ścieżka podwyżek w przyszłym roku, bo zbyt łagodna projekcja przyszłego poziomu stóp procentowych może rozczarować inwestorów.
Indeks amerykańskiej waluty traci po godzinie 16:00 około 0,1%, a zmienność przed środą pozostaje ograniczona, jako że inwestorzy niezbyt chętnie podejmują decyzję przed tak ważnym dla rynków wydarzeniem.
Europejskie giełdy poruszają się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym w ubiegłym tygodniu, kiedy giełdowe niedźwiedzie zdominowały parkiety. Poniedziałkowa sesja również została zdominowana przez kolor czerwony, który widoczny jest w całej Europie. Niemiecki DAX traci 0,83%, francuski CAC40 0,96%, a brytyjski FTSE100 0,91%. Niestety dla inwestorów na warszawskiej giełdzie, poniedziałek to kolejny dzień wyprzedaży, a indeks WIG20 traci 0,3% i znajduje się już na poziomie 1750 punktów, niewidzianym od 2009 roku.