Rynki akcyjne odbijają na całym świecie wraz ze zwyżką w cenach surowców, a bezpieczne aktywa są w odwrocie. Traci m.in. jen oraz amerykańskie obligacje. Tak wygląda wtorkowy poranny handel po danych z Chin, które okazały się być rozczarowujące, ale tym samym dają nadzieję na dalsze kroki ze strony władz w kierunku kolejnych działań stymulujących gospodarkę. Krótko mówiąc – złe dane to dobre dane dla rynków. Kiedyś z podobną zależnością mieliśmy do czynienia w Stanach Zjednoczonych, gdy FED prowadził bardzo ekspansywną politykę monetarną.
Kontrakt na amerykański indeks S&P500 rośnie o 1,44%, na niemiecki DAX o +2%, a w Azji indeks Shanghai Composite wzrósł o 3,22%, gdzie dodatkowo pojawiły się plotki o tym, że miały tam robić zakupy akcji fundusze powiązane władzami. Notowania baryłki Brent pną się w górę o +2,5% do 29,27 USD, WTI zwyżkuje o +0,8% do 29,66. Z kolei cena rudy żelaza podniosła się o 3,75%, a miedzi o 3,24%. Jakie zatem pojawiły się dane, które doprowadziły do takiej sytuacji na rynkach?
PKB Chin w ujęciu rocznym wzrósł o 6,8% wobec prognozy na poziomie 6,9%, co jest najniższą dynamiką od połowy 2009 roku. Tymczasem w ujęciu kwartalnym zmiana PKB wyniosła 1,6%, co również było odczytem poniżej rynkowego konsensusu, kształtującego się na poziomie 1,8%. Produkcja przemysłowa także nie zachwyciła i rosła w grudniu w ujęciu r/r o 5,9% (konsensus 6,0%).
Według niektórych opinii przytaczanych przez agencję Bloomberg pozytywna reakcja rynków wynika nie tylko z oczekiwań na wprowadzenie kolejnych działań stymulujących gospodarkę, ale także z tego, że inwestorzy spodziewali się jeszcze gorszych publikacji, niż te, które zobaczyliśmy.
Notowania pary USDJPY pną się w górę o +0,4%, EURUSD zniżkuje o -0,17, a najwięcej zyskują dziś waluty surowcowe. Dolar kanadyjski umacnia się o +0,61% względem dolara amerykańskiego, dolar australijski ulega aprecjacji o +0,5% wobec USD, czemu także sprzyja wcześniej opisywane odbicie w cenach rudy żelaza.
Z kolei na rynku złotego obserwujemy ograniczoną zmienność i nasza waluta pozostaje relatywnie stabilna po ostatnich wydarzeniach. Za dolara należy zapłacić 4,08, za euro 4,44, za funta 5,84, a za franka 4,05 złotego.
Podczas dzisiejszej sesji zaplanowany jest odczyt inflacji z Wielkiej Brytanii (10:30), strefy euro (11:00) oraz Nowej Zelandii (22:45).