- Mijający rok 2023 dotychczas można uznać za udany dla rynków akcji. Udało się uniknąć krachu
- Prognozy na 2024 rok są umiarkowanie optymistyczne dla aktywów ryzykownych
- S&P 500 zmierza do ataku na tegoroczne maksima
Pomimo przeważnie negatywnych prognoz prezentowanych na początku obecnego roku dotyczących rynków akcji, scenariusza pesymistycznego udało się uniknąć. Zdecydowana większość amerykańskich oraz europejskich indeksów giełdowych znajduje się na solidnych plusach licząc od stycznia, a na szczególną uwagę zasługuje Nasdaq z wynikiem +45,9%. Wśród szerokiego spektrum prognoz na przyszły rok dominują przewidywania umiarkowanego rozwoju hossy z możliwym atakiem na nowe historyczne maksima jeszcze w tym roku na fali możliwego rajdu Świętego Mikołaja. Wydaje się, że warunkiem niezbędnym do realizacji tych predykcji będzie uniknięcie głębokiej recesji, co wcale nie jest przesądzone, szczególnie w Europie, gdzie strefa euro już teraz balansuje na granicy wzrostu gospodarczego.
Co mówią dane makroekonomiczne w kontekście rynków akcji?
O ile w strefie euro dane mówią same za siebie i wyraźnie wskazują na nadciągającą recesję, tak w USA ostatnie dane PKB k/k na poziomie 4,9% zdają się znacząco oddalać scenariusz recesyjny. Spoglądając jednak na pozostałe odczyty związane ze wzrostem gospodarczym sytuacja prezentuje się już zdecydowanie gorzej. W oczy rzucają się dwa wskaźniki: produkcja przemysłowa oraz przemysłowy PMI, które od wielu miesięcy regularnie plasują się poniżej granicy określającą recesję.
Jeżeli dodamy do tego utrzymującą się odwrócona krzywą rentowności amerykańskich papierów skarbowych widmo recesji w Stanach Zjednoczonych w dalszym ciągu istnieje. Dlatego też uwaga inwestorów powinna być skupiona w tym tygodniu na kolejnych odczytach PKB oraz PMI, które publikowane będą kolejno w środę oraz piątek.
Jeżeli dynamika PKB będzie utrzymywać się na relatywnie wysokich poziomach wraz z postępującą dezinflacja, rynek akcji może nie mieć argumentów do wykonania głębszej przeceny i kontynuować ruch w kierunku północnym.
Nadchodzi pivot FED, czy będzie sygnałem hossy?
Pomimo zachowawczych wypowiedzi włodarzy Rezerwy Federalnej, którzy unikają jasnych deklaracji, co do pierwszych obniżek stóp procentowych, rynek wie już swoje. Według aktualnego rozkładu prawdopodobieństwa możemy oczekiwać 4 obniżek stóp w przyszłym roku począwszy od maja.
Jak zareagują rynki akcji? Ponownie kluczowa będzie aktualna sytuacja ekonomiczna w największej światowej gospodarce. FED może zacząć cykl obniżek z dwóch powodów: postępująca dezinflacja lub znaczące osłabienie koniunktury gospodarczej. Dla rynków akcji zdecydowanie najbardziej optymistycznym scenariuszem będzie ten pierwszy, gdzie dochodzimy do celu inflacyjnego unikając jednocześnie poważnej recesji.
S&P 500 – ostatni opór przed historycznymi maksimami
Na jednym z najważniejszych amerykańskich indeksów S&P 500 w dalszym ciągu dominuje hossa, co odzwierciedlone jest w postaci dynamicznego impulsu w kierunku północnym. Aktualnie kupujący zbliżają się do ataku na kluczowy poziom oporu zlokalizowany w rejonie cenowym 4600 pkt, który jest jednocześnie tegorocznymi maksimami.
Podstawowy scenariusz zakłada wybicie wskazanego obszaru i kontynuację wzrostów z kolejnym celem w okolicy historycznych maksimów na 4800 pkt. Rynkowym bykom sprzyja statystyka, która pokazuje, że grudzień w roku przed wyborczym licząc od 1950 roku w 70% kończy się na plusie ze średnią stopą zwrotu na poziomie 2,9%.
Może Cię zainteresować: Prognozy Wells Fargo na 2024: to będzie "rynek tradera"!