W październiku br. poziom sprzedaży nieruchomości mieszkalnych w USA był – po annualizacji i wyrównaniu sezonowym – niższy niż przed rokiem o 28,4 proc. To najniższa roczna dynamika tego parametru od okresu październik 2007-lutym 2008, czyli od czasu kiedy w na globalnym rynku akcji rozpoczynała się “Wielka Bessa” trwająca później do marca 2009. Poziom sprzedaży nieruchomości mieszkalnych w ujęciu bezwzględnym był najniższy od maja 2020.
To oczywiście niepokojąca informacja, chociaż dosyć zrozumiała w kontekście tego co się działo w ostatnim okresie ze stopami procentowymi w USA.
Cena domów na rynku wtórnym w USA osiągnęła historyczny szczyt w maju br. i od tamtej pory spada, chociaż oczywiście jest to spadek w dużej mierze sezonowy. Szczyt rocznej dynamiki cen na rynków wtórnym nieruchomości w USA osiągnięty został na poziomie +25,2 proc. w maju ub. r. i od tamtej pory spada. Może to się kojarzyć z sytuacją z lat 2005-2006, kiedy to w poprzednim cyklu Kuznetsa szczyt rocznej dynamiki cen ustanowiony został w październiku 2005. Z tego punktu widzenia obecną sytuację z listopada 2022 można jakoś tam porównywać do tej z kwietnia 2007, chociaż w październiku br. ceny nieruchomości mieszkalnych były wyższe niż rok wcześniej o +6,6 proc., gdy tymczasem w marcu 2007 ta roczna dynamika była już ujemna (-0,1 proc.).
Główną różnicą – i to potężną! – pomiędzy obecną sytuacją a tą z 2007 roku jest znacznie niższy obecnie poziom relacji pomiędzy podażą wystawianych na sprzedaż na rynku wtórnym w USA domów a liczbą faktycznie zawieranych transakcji. Pod koniec 2007 rok ta relacja przekroczyła 10, co oznacza, że na 10 wystawionych na sprzedaż domów tylko jeden był sprzedawany. Obecnie ten wskaźnik jest ciągle na relatywnie niskim poziomie 3,3. Historyczny dołek wartości tej relacji ustanowiony został w styczniu br., więc nawet zakładając negatywne scenariusze na razie bylibyśmy dopiero w sytuacji podobnej do tej 10 miesięcy po cyklicznym minimum tego wskaźnika ze stycznia 2005, czyli gdzieś w okolicach jesieni 2005.
Podsumowując: wyraźnie widać, że wzrost stóp procentowych w USA, który nastąpił w okresie minionych 2,5 lat, nie służy tamtejszemu wtórnemu rynkowi nieruchomości, ale na razie trudno uznać obecną sytuację za jakoś szczególnie alarmującą.