Już tuż tuż, już niemal tu jest. W tym tygodniu rozpoczyna się sezon publikacji wyników finansowych spółek z amerykańskiego parkietu.
Będzie to jeden z najdziwniejszych sezonów w historii, bo niemal połowa spółek z indeksu S&P 500 jakiś czas temu wycofała wszelkie prognozy. Mówiąc inaczej: nikt nie wie, czego się spodziewać. Dlatego informacje płynące ze spółek, jakiekolwiek by nie były, i tak pewnie okażą się dla wielu osób sporym zaskoczeniem.
Sezon zaczyna się do raportów płynących z największych banków, co często nadaje ton całej reszcie, bo wyniki instytucji finansowych są niejako barometrem tego, co dzieje się w gospodarce.
Warto zwrócić uwagę, że akcje amerykańskich banków są dzisiaj tak tanie względem S&P 500, jak po kryzysie finansowym z 2008 roku. Dla długoterminowych inwestorów może to oznaczać okazję zdarzającą się raz na dekadę, żeby po atrakcyjnej cenie zainwestować w akcje dobrze zarządzanych spółek, takich jak JPMorgan czy Bank of America.
Z drugiej strony – całe S&P 500 jest dzisiaj najdroższe od 2017 roku biorąc pod uwagę to, jak bardzo spadły prognozowane zyski. Wracamy zatem do punktu wyjścia, czyli… nikt nic nie wie.
Artykuł pochodzi z bloga tradingforaliving.pl