Prezes Glapiński dotrzymał słowa! “Traktat Sopocki” utrzymany
Decyzja o utrzymaniu stóp proc. na dotychczasowym poziomie była oczekiwana przez niemal wszystkich ekonomistów. Oczekiwania te wynikały z faktu, iż inflacja konsumencka (CPI) w dalszym ciągu spada osiągając w grudniu ubiegłego roku 16,6 proc., wobec 17,5 proc. w listopadzie ub.r.
To też sprawiło, że prezes NBP Adam Glapiński dotrzymał słowa danego pewnej działaczce Agrounii na molo w Sopocie, gdy powiedział jej, że stopa referencyjna wzrośnie maksymalnie do 6,75 proc. (wówczas wynosiła ona 6,50 proc.).
Inflacja będzie wyhamowywać “stopniowo”
Rada dostrzega ponadto, że pogorszenie koniunktury światowej działa także w kierunku obniżenia dynamiki wzrostu gospodarczego w Polsce.
– W takich warunkach dotychczasowe istotne zacieśnienie polityki pieniężnej NBP będzie sprzyjać obniżaniu się inflacji w Polsce w kierunku celu inflacyjnego NBP. Jednocześnie ze względu na skalę i trwałość oddziaływania wcześniejszych szoków, które pozostają poza wpływem krajowej polityki pieniężnej, w krótkim okresie inflacja pozostanie wysoka, a powrót inflacji do celu inflacyjnego NBP będzie następował stopniowo – wskazuje RPP w komunikacie po lutowym posiedzeniu dodając, że szybszemu obniżaniu inflacji sprzyjałoby umocnienie złotego, które w ocenie Rady byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki.
Rada zaznacza także, że NBP może stosować interwencje na rynku walutowym w celu ograniczenia niezgodnych z kierunkiem prowadzonej polityki pieniężnej wahań kursu złotego.
Zakładając więc, iż w ocenie decydentów to umocnienie złotego byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki, ewentualna deprecjacja rodzimej waluty może zostać uznana za pretekst do przeprowadzenia takiej interwencji.
To koniec podwyżek stóp proc.
Wartym podkreślenia jest także, że dzisiejsze posiedzenie było już piątym z rzędu, podczas którego Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się utrzymać stopy procentowe na niezmienionych poziomach. Może więc to wskazywać, iż trwający od października 2021 roku cykl zacieśniania polityki pieniężnej, w trakcie którego stopa referencyjna wzrosła 11-krotnie z rzędu do 6,75 proc. z 0,10 proc. ostatecznie dobiegł końca.
Stopy proc. są za nisko
Podejścia członków Rady Polityki Pieniężnej do kwestii stóp procentowych w Polsce nie podzielają jednak ekonomiści Citi Handlowego.
Piotr Kalisz i Maciej Bącal z Citi Handlowego w swoim opracowaniu porównali obecną sytuację w krajach CEE (Europy Środkowo-Wschodniej): w Polsce, w Czechach, na Węgrzech i w Rumunii.
– Bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest, że w Polsce stopy procentowe są wciąż za nisko, niż że w innych krajach regionu są za wysoko – oceniają w swoim raporcie eksperci z Citi Handlowego.
Z ich wyliczeń wynika, że w perspektywie trzech lat Czechy, Węgry i Rumunia mają obecnie dodatnie realne stopy, podczas gdy Polska wciąż ujemne.