Nasilające się niepokoje na globalnych rynkach sprzyjają złotu. Królewski kruszec zakończył miniony tydzień na plusie i wiele wskazuje na to, że pozytywny trend będzie kontynuowany w nadchodzących dniach.
Złoto zakończyło ubiegły tydzień z ceną nieco ponad 1222 dolarów za uncję, co oznacza, że w porównaniu z poprzednim tygodniem, żółty metal podrożał o około 1 procent. Fakt, że królewski kruszec odbił się od krytycznego poziomu wsparcia i wyszedł „na plus”, sprawił, że optymizm na rynku rośnie.
Zdaniem analityków, kolejnym poziomem oporu do obserwowania w najbliższych dniach jest pułap 1246 dolarów za uncję, czyli październikowe maksimum. Jeśli złotu uda się przekroczyć tę granicę, będzie to sygnalizować silną zmianę trendu na rynku.
Pozytywne nastroje odzwierciedla także cotygodniowa ankieta serwisu Kitco, w której 60 procent inwestorów, zarówno instytucjonalnych, jak i indywidualnych, prognozuje wzrost cen złota w najbliższych dniach.
Globalne niepokoje sprzyjają złotu
Szlachetny kruszec, powszechnie postrzegany jako bezpieczna przystań na niespokojne czasy, zyskuje na niepewności na światowych rynkach. Widmo globalnej recesji jest coraz poważniejsze, narasta także niepokój co do skutków brexitu i zapisów umowy między Wielką Brytanią a Unią Europejską, która ma regulować zasady współpracy już po opuszczeniu wspólnoty przez Zjednoczone Królestwo. Zaprezentowany przez premier Theresę May projekt kontraktu wzbudził spore kontrowersje, co tylko nasiliło obawy związane z brexitem, ciągnąc europejskie rynki akcji w dół i będąc jednocześnie wsparciem dla złota.
Niespokojnie jest też w USA. Po tym, jak Partia Demokratyczna wygrała wybory do Izby Reprezentantów, co oznacza przejęcie od Republikanów kontroli na izbą niższą amerykańskiego Kongresu, coraz realniejsze staje się wszczęcie dochodzeń w sprawach, w które zamieszany jest Donald Trump. Chodzi m.in. o tzw. Russiagate, czyli ingerencję Rosjan w wybory prezydenckie w USA w 2016 roku.
Oliwy do ognia, jeśli chodzi o kondycję amerykańskiej gospodarki, dolał także Jerome Powell, szef Rezerwy Federalnej, który przyznał, że choć na razie sytuacja jest pod kontrolą, to widzi potencjalne zagrożenia dla dalszego wzrostu. To przekłada się również na prognozy rynkowe, dotyczące kolejnych podwyżek stóp procentowych w USA.
Choć grudniowa podwyżka jest w zasadzie przesądzona, to inwestorzy obniżyli swoje oczekiwania co do podwyżek w 2019 roku. A zdaniem wielu analityków, złagodzenie jastrzębiej polityki Fedu jest dokładnie tym, czego złoto potrzebuje, by rozpocząć rajd cenowy.