Poniedziałkowe wstępne wrześniowe odczyty indeksów PMI dla sektora przemysłowego i usługowego w Europie okazały się jak zimy prysznic dla tych uczestników rynku, którzy uważali, że europejskie problemy gospodarcze są czymś przejściowym. Przede wszystkim niepokoją problemy największej w tym regionie gospodarki niemieckiej, która najprawdopodobniej nie uniknie recesji. Nie widać także oznak odbicia koniunktury w strefie euro, a zdaniem Mario Draghi’egoprzedłużające się spowolnienie w sektorze przemysłu zwiększa ryzyko, że „inne sektory gospodarki ucierpią”. Dzisiejsze wskazaniasubindeksuIfodotyczące oczekiwań odnośnie zmiany koniunktury w najbliższych 6 miesiącach potwierdziły negatywne sygnały płynące z odczytów wskaźników PMI dla przemysłu i usług w Europie. Jeśli chodzi o indeks klimatu gospodarczego Ifo, to we wrześniu okazał się on nieco lepszy od oczekiwań i wzrósł do poziomu 94,6 pkt. z 94,3 pkt. miesiąc wcześniej. Niestety, jak na razie nie nikną obawy, że wprowadzony przez Europejski Bank Centralny pakiet działań może się okazać niewystarczający. Z pewnością polityka pieniężna w strefie euro pozostanie akomodacyjna przez dłuższy czas. Wrośnie także presja na niemieckim rządzie, by wesprzeć fiskalnie gospodarkę. Euro pozostawało wczoraj słabsze, w szczególności względem jena czy dolara. Dziś z kolei zarówno notowania EUR/JPY, jak i EUR/USD pozostają stabilne i utrzymują się w okolicy wczorajszego zamknięcia.
Wrześniowe szacunki indeksów aktywności w sektorze przemysłowym i usług w USA wskazywały, że wskaźniki PMI zdołały utrzymać się powyżej granicznego poziomu 50 pkt. Dane dla amerykańskiego przemysłu okazały się lepsze niż oczekiwano – indeks PMI wzrósł do 51 pkt. z 50,3 pkt. miesiąc wcześniej. Z kolei wskaźnik PMI dla usług uplasował się na poziomie 50,9 pkt. Nieco więcej o nastrojach gospodarstw domowych dowiemy się dzisiaj natomiast za sprawą indeksu zaufania konsumentów Conference Board, gdzie konsensu rynkowy zakłada nieco niższy odczyt we wrześniu na poziomie 133,5 pkt. Ponadto opublikowany zostanie indeks cen nieruchomości oraz indeks Fed z Richmond. Indeks dolara pozostaje stabilny w oczekiwaniu na te publikacje.
W centrum uwagi pozostaje także dzisiejsza decyzja Sądu Najwyższego w Wielkiej Brytanii, która zostanie ogłoszona o godz.11:30, w sprawie zgodności z prawem zawieszenia obrad brytyjskiego parlamentu. Niekorzystny wynik dla premiera Johnsona mógłby przyczynić się do osłabienia funta. Dziś o stopach procentowych będzie decydował Bank Węgier, gdzie zgodnie z konsensusem rynkowym główna stopa procentowa zostanie utrzymana na poziomie 0,90%.
EUR/PLN odreagowuje wczorajsze zwyżki, po tym jak nie udało się przetestować lokalnych szczytów z sierpnia tego roku tuż poniżej okrągłego poziomu 4,4000. Notowania kierują się obecnie w okolice geometrycznego poziomu w postaci 38,2% zniesienia Fibo całości impulsu wzrostowego z poziomu 4,3147. Skala spadków może pozostać jednak ograniczona z tego względu, że kurs utrzymuje się powyżej górnego ograniczenia chmury ichimoku oraz kluczowych średnich kroczących (50-, 100- i 200-okresowej) w interwale dziennym.
GBP/USD oscyluje w rejonie wczorajszego minimum dziennego w oczekiwaniu decyzję Sądu Najwyższego w Wielkiej Brytanii. Notowania znajdują się tuż poniżej oporu w postaci 100-okresowej średniej EMA w skali dziennej, która aktualnie przebiega w rejonie 1,2430. W przypadku kontynuacji spadków notowani będą kierować się w rejon 50-okresowej średniej EMA w skali D1, która wyznacza wsparcie na poziomie 1,2345. Silnym oporem pozostaje wrześniowy szczyt na poziomie 1,2580 przebiegający tuż poniżej 200-okresowej średniej EMA w interwale dziennym.