Wprawdzie chińskie dane nt. bilansu handlowego w lutym wypadły zaskakująco słabo, to jednak import ropy do Chin wzrósł w ciągu minionego miesiąca o 19,1 proc. m/m do 31,8 mln ton. Wpływ na to miało większe zapotrzebowanie ze strony lokalnych rafinerii, pośrednio ze względu na zadowalające marże uzyskiwane na przerobie surowca, a także mniejsza skala samodzielnego wydobycia. Rynek ma jednak wątpliwości na ile te tendencje mogą być trwałe, biorąc pod uwagę chociażby malejącą sprzedaż samochodów na lokalnym rynku (o 3,7 proc. r/r), co może ważyć na popycie na pochodne benzyny. Zwraca się też uwagę na ryzyka związane z perspektywami dla chińskiej gospodarki, po tym jak w weekend władze nie zapowiedziały żadnych nowych programów stymulacyjnych.
Poza tematem Chin, dzisiaj agencje przytaczają też wypowiedź kuwejckiego ministra ds. ropy, który dał do zrozumienia, że jego kraj może przystąpić do porozumienia ws. zamrożenia wydobycia surowca na styczniowych poziomach, jeżeli na taki ruch zdecydują się wszyscy główni producenci – zwłaszcza Iran. Tymczasem kwestia taniej ropy szczególnie dotyka kraje Ameryki Łacińskiej, które próbują też lokalnych inicjatyw mających na celu koordynację działań mających na celu poprawę sytuacji na tym rynku. Spotkanie w którym udział wezmą przedstawiciele Wenezueli, Kolumbii, Ekwadoru i Meksyku jest zaplanowane na najbliższy piątek w Quito – tak poinformował przedstawiciel ekwadorskiego rządu.
Krytyczny raport nt. możliwości utrzymania ostatnich wzrostów cen ropy wypuścili też dzisiaj analitycy banku Goldman Sachs. Ich zdaniem można mówić jedynie o odreagowaniu, a w dłuższej perspektywie otoczenie nadal pozostanie niesprzyjające. Z kolei powrót do spadków cen ropy może pomóc w zakończeniu procesu „bilansowania” tego rynku.
Dzisiaj w kalendarzu mamy dane nt. tygodniowych zapasów paliw publikowane przez Amerykański Instytut Paliw (API) o godz. 22:40 naszego czasu. Ostatni wzrost był rekordowy (9,9 mln baryłek), ale nie przeszkodził w dalszym wzroście cen ropy, które były warunkowe oczekiwaniami, co do możliwej prezentacji szerokiego programu stymulacyjnego w Chinach w ostatni weekend – ostatecznie nic nie poznaliśmy. Teraz rynek może przypomnieć sobie zarówno o sporych zapasach, ale i też przedstawić się na tryb risk-off ze względu na nawrót obaw związanych z chińską gospodarką.
Wykres FOIL (CFD na ropę WTI) pokazuje, że jesteśmy w rejonie oporów z grudnia, oraz po sporych wzrostach (wskaźniki są wykupione). Ewentualna korekta powinna doprowadzić do testowania rejonu szczytów ze stycznia i grudnia przy 34,65-34,79 USD/brk.