Cena ropy naftowej WTI w czwartek rano ponownie opada poniżej 40 dol. za baryłkę, po tym jak środowe notowania przyniosły wzrost o niemal 5% i wybiły cenę ropy nawet do 40,34 dol. bbl. Za nagłą zwyżkę kursu surowca odpowiadają przede wszystkim informacje o kurczących się amerykańskich rezerwach.
- Analitycy rynku ropy spodziewają się gołębiego nastawienia ze strony Rezerwy Federalnej
- Niskie stopy procentowe pomagają w odbudowie popytu na paliwa
- W czwartek odbędzie się spotkanie OPEC+ dotyczące redukcji wydobycia
Ropa naftowa na fali wzrostowej
Ropa naftowa WTI notowana na amerykańskiej NYMEX w czwartek rano tanieje o 1,79% do 39,44 dol. za baryłkę, niwelując część wypracowanych w ostatnich dwóch dniach wzrostów.
W w trakcie środowej sesji cena ropy WTI wystrzeliła bowiem aż o 4,91%, ponownie przebijając psychologiczny opór na 40 dol. bbl, by ostatecznie notowania zakończyć na 40,16 dol.
Ropa Brent notowana na ICE również podrożała w środę: o 4,17% do 42,22 dol. na zakończeniu sesji. Podobnie jak WTI, europejska ropa Brent w czwartek rano opada o 1,56% do 41,56 dol. bbl tracąc część zwyżki z poprzedniej sesji.
Rezerwy ropy w USA maleją wbrew oczekiwaniom
Pozytywną informacją, która odpowiada za część środowych wzrostów, są dane opublikowane przez Energy Information Administration wykazujące spadek poziomu amerykańskich zapasów ropy. Te skurczyły się o 4,389 mln baryłek i choć to mniej niż szacunkowe dane American Petroleum Institute przedstawione we wtorek zakładające spadek o 9,52 mln, to jednak wciąż więcej niż prognozy analityków przepowiadające wzrost o 1,27 mln.
– Zmniejszenie się amerykańskich rezerw ropy naftowej wraz z rosnącym popytem sugerują, że rynek obniża już obawy związane z pogorszeniem się popytu – stwierdził Bart Melek, szef działu globalnych analiz surowcowych w TD Securities.
Niektórzy analitycy ostrzegają jednak przed nadmiernym optymizmem rynku związanym z interpretacją informacji o spadających poziomach rezerw.
– Od wczoraj do dzisiaj zbyt wiele nie zmieniło się jeśli chodzi o sytuację popytową, wciąż mamy do czynienia z osłabionym popytem. Traderzy powinni być bardzo ostrożni co do tego, czy jest to realne odbicie kursu względem wyprzedaży, z którą ostatnio mieliśmy do czynienia – zaznaczył Josh Graves, analityk rynkowy z RJ O’Brien & Associates LLC
W czwartek odbędzie się także comiesięczne spotkanie OPEC+, w którym członkowie kartelu zwrócą szczególną uwagę na wypełnianie przez poszczególne kraje ograniczeń wydobycia ropy w celu sterowania poziomem podaży.
Zjednoczone Emiraty Arabskie sygnalizują, że w ostatnich dwóch miesiącach wyprodukowały zbyt dużo ropy, w związku z czym największy krajowy producent: Abu Dhabi National Oil Co., zapowiedział, że w październiku i listopadzie planuje mniejsze dostawy surowca.