Zgarnij zniżkę 40%

Ropa Brent nad trzycyfrową krawędzią

Opublikowano 28.05.2013, 00:10
JP225
-
CA
-
GC
-
LCO
-
LSUc1
-
SI
-
LHc1
-
RYM
-
FALF
-

„Jeżeli OPEC nie ograniczy podaży to do czerwca notowania ropy Brent mogą spaść do 88 dolarów”. Wprawdzie ceny surowca wydobywanego z dna Morza Północnego utrzymują się ciągle nad trzycyfrową krawędzią, to jednak przytoczona na wstępie, pochodząca z końca 2012 r., opinia ekspertów londyńskiego Centre for Global Energy Studies, jest zgodna z obserwowanym trendem. W ostatni dzień maja członkowie kartelu spotkają się w stolicy Austrii, by omówić aktualną sytuację. Pytanie czy skończy się tylko na słownej czy na rzeczywistej interwencji, pozostaje otwarte. Jeden i drugi wariant są bowiem prawdopodobnymi. Żeby była jasność problem nie tyle leży w oficjalnej, limitowanej dziennie podaży ropy (30 mln baryłek), lecz w tym co wycieka na rynek bokami. Miniony tydzień przyniósł regres wartości Brent o –1,9%, do 102,61 USD/bbl, notowania WTI spadły o –2,1%, do 93,83 USD/oz, a cena „koszykowej” ropy OPEC Basket obniżyła się w tym czasie o –2,3%, zatrzymując się na 99,03 USD/bbl.

W dniu w którym tąpnął o –7,3% indeks Nikkei 225, a fala gwałtownej wyprzedaży przewinęła się przez światowe rynki akcji, spora cześć środków została selektywnie przerzucona na waluty i parkiety towarowe. Kupowano w pierwszej kolejności kontrakty na franka szwajcarskiego, złoto i srebro plus to co postrzegano jako cenową okazję.

Oba wymienione metale szlachetne wzrosły w czwartek (23 bm.) w obrocie elektronicznym o ok. +1,5%, trzeba jednak zauważyć, że dzień wcześniej ciekawy przebieg miał londyński fixing. Wówczas to cena złota wzrosła do 1408,50 dolarów za uncję, czyli zyskała w porównaniu do poprzedniego dnia aż +3,5%, by nazajutrz na przekór panikującemu światu potanieć o –2,0% do 1380,50 USD/oz. Handel złotem w obrocie sieciowym dyskontował w tym czasie efekt bezpiecznego portu - osiągając sesyjne maksima na poziomie 1397,83 USD/oz, a ostatecznie skończył notowania przy 1390,80 USD/oz. Dla pełności obrazu takich antycypacyjnych progresji w przededniu załamania kursów na giełdzie w Tokio - na fixingowym srebrze nie zaobserwowano. Natomiast zwyżka cen złota w notowaniach ciągłych (+1,5%) nie wzbudzała jeszcze większego zainteresowania komentatorów.

Nie mniej interesująco wplata się w to wszystko ze swymi poglądami dr Marc Faber, z którymi można było się zapoznać w środę (22 bm.) także w krajowej prasie. Ten najbardziej chyba rozpoznawalny na rynkach finansowych Szwajcar, który w 1973 r. na dobre osiedlił się w Azji, a w latach 1978 – 1990 był dyrektorem zarządzającym w hongkońskim oddziale sławnego Drexel Burhan Lambert (tego od Michaela Milkena i Ivana Boesky`ego, będących ponoć pierwowzorami dla Gordona Gekko), nie daje wiary w stricte rynkowy odwrót metali szlachetnych. W oparciu m.in. o historyczne doświadczenia z 1933 r. liczy się nawet z możliwością sztucznego sprowadzenia przez rząd USA cen „żółtego metalu” do około 1000 USD/oz, po czym zdewaluowania „zielonego” tak, aby uncja kosztowała w końcu 10 000 „papierów”. Dlaczego 10 tys. dolarów? Choćby dlatego, że rekordowe (realnie) 850 USD/oz z 21 stycznia 1980 r. po uwzględnieniu zmian wskaźnikiem CPI daje ok. 2400 USD/oz, ale przy zachowaniu wcześniejszych metod liczenia inflacji - przekładałoby się na urealnioną cenę złota w wysokości ok. 8,9 tys. USD/oz. To oczywiście dywagacje i tylko dywagacje…

W sumie w trakcie całego poprzedniego tygodnia złoto zyskało w ramach fixingu +1,5%, a w obrocie elektronicznym +2,0%. Srebro zaś cechowała asymetria, bo w sieci zyskało +0,6%, a w odczytach fixingowych straciło –0,6%. Generalnie metal ten nie ma teraz zbyt dobrej prasy. Wśród analityków technicznych brylują ci, którzy wskazując na słabość tego metalu - proponują oswajać się z testowaniem wsparcia wokół 18 USD/oz. W poglądy te wpisują się też niektórzy „fundamentaliści”, np. ze Standard Banku - zakładający trwalsze zejście do przedziału 15 – 20 dolarów za uncję. Z kolei ich koledzy z Citi Research wskazują na strukturalny spadek popytu fotowoltaicznego. Z drugiej jednak strony, pozostawiają sobie dość przezornie „furtkę” pro-zakupową. Ponieważ równolegle wskazują na rosnące zapotrzebowanie krajów rozwijających się w zakresie sprzętu RTV i AGD oraz komputerów. Jeśli mowa o elektronice użytkowej, to nie sposób produkować iPady/tablety czy iPhony/smartfony bez stopów cyny. Metal ten zyskał w minionym tygodniu +1,0%, cynk +0,6%, a „bateryjny” ołów +2,6%. Spadły natomiast notowania aluminium (–1,3%), miedzi (–1,2%) i niklu (–0,6%). Biorąc pod uwagę artykułowany powszechnie „straszak” Chin, podyktowany odczytem ostatniego PMI, warto też zauważyć, że nawet przy takiej niekorzystnej narracji „czerwony metal” zdołał jednak utrzymać się wyraźnie powyżej 7 tys. USD/t.

Ekstremalne wydarzenia rynkowe trwają krótko - to często dość trafnie uwypuklają określone preferencje zachowań, obowiązujące na dłużej, gdy okazuje się, że ów „epizod” był zwiastunem dłuższej tendencji. Zeszłotygodniowe wzrosty cen pszenicy („zwykła” +2,0%, Kansas +1,1%), kukurydzy (+0,4%), soi (ziarno +1,8%, śruta +0,7%) są przede wszystkim rezultatem pomyślnie zdanego testu dnia tokijskiej paniki. Wzrosły wówczas także (o +1,4%) ceny szorstkiego ryżu, mimo, że doszedł on już do poziomu 15,71 USC/cwt, który trzeba chyba postrzegać jako zbyt wysoki, aby na nim na dłużej, przynajmniej na razie – mógł pozostać.

Komplementarnie względem zbóż zachowywały się w minionym tygodniu notowania „mięsa czerwonego”: chuda wieprzowina (+2,0%), wołowina (buhaje +0,9%, krowi żywiec +1,10%). Gdyby na rynki papierów wartościowych powróciły obawy o letnią koniunkturę, to skłonność do otwierania dłuższych pozycji, w oparciu o dawno nie oglądany regres pogłowia amerykańskiej wołowiny, mogłaby ulec istotnemu zwiększeniu.

W całej swej szerokości obniżył w minionym tygodniu swą wartość „koszyk mokka”: kakao (–2,4%), kawa (Arabica –7,2%, Robusta –3,7%), cukier (biały –0,2%, trzcinowy –0,1%). Spadek cen kakao to przede wszystkim efekt realizowania wcześniejszych zysków. Natomiast stosunkowo płytki spadek kontraktów na cukier, którego jest przecież w nadmiarze (trzcinowego) to rezultat kolejnego sygnału o problemach z burakami cukrowymi. W poprzednim komentarzu była mowa o 45% spadku dynamiki zasadzeń na Ukrainie. Tym razem z podobnymi kłopotami wywołanymi zbyt ciężką i przewlekłą zimą występuje Rosja, gdzie wielkości zasiewów skurczyły się o ok. 30%. Oba te kraje decydują w sumie o 1/4 podaży buraka cukrowego na świecie.

W kontekście ponownego silnego regresu cen kawy, zwłaszcza Arabiki - warto uzupełnić informacją, że podczas czwartkowego załamania kursów, jej ceny akurat wzrosły o +1,4%. Rynki widzą więc co jest tanie, ale pewnie czekają aż będzie jeszcze tańsze.

Drugim towarem, który spadł w trackie zeszłego tygodnia w podobnej co Arabika skali, była bawełna (5,5%). Cofnięcie się cen pod próg 80 USc/lb, może skłonić fabryki odzieży do większych zakupów tego surowca.

Do silnych wzrostów powróciły notowania mrożonego koncentratu soku pomarańczowego (+3,5%), potwierdzając swą tegoroczną supremację w zakresie dynamiki cen, wynoszącą już ponad 30%. Do maksimów, np. tych z przełomu lat 2011/2012, sporo (tj. ok. 40%) brakuje. Gdyby jeszcze nie ta zmienność (nieprzewidywalność) jaka właśnie tej kategorii towarowej dogmatycznie wręcz towarzyszy…

Wojciech Szymon Kowalski
EFIX Dom Maklerski SA

Jest to reklama strony trzeciej. Nie jest to oferta ani rekomendacja Investing.com. Zapoznaj się z polityką tutaj lub usuń reklamy .

Najnowsze komentarze

Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2024 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.