Miniony tydzień, a konkretnie jego druga część, przyniosły spore zmiany w technicznym obrazie indeksów reprezentujących siłę głównych walut, a co za tym idzie zmiany musiały nastąpić również na rynkach najważniejszych par. Główna zmiana, to znaczące osłabienie dolara oraz silne umocnienie euro oraz franka szwajcarskiego. Moim zdaniem, na obecnym etapie wymienione wyżej ruchy wyglądają jak kolejne fazy rozbudowywanych korekt, formacji odwrócenia czy kontynuacji. Jeśli jednak powyższe twierdzenia mają się sprawdzić, na najbliższych sesjach powinniśmy zobaczyć zakończenia oglądanych w drugiej części minionego tygodnia tendencji. W tym świetle, kluczowym wydarzeniem wydaje się być posiedzenie FED, które to gremium ogłosi swoje decyzje 29 stycznia ok. godziny 20 czasu polskiego. Moim zdaniem zmniejszenie programu QE3 o kolejną „paczkę”, przywróci doby sentyment w stosunku do dolara, a wówczas oglądane obecnie krótkoterminowe trendy zapewne się odwrócą. Inna decyzja może zmienić układ sił na rynku walutowym na dłużej, ale i zasiać spory niepokój na rynkach kapitałowych.
Jeśli chodzi o rynek eurodolara, to w minionym tygodniu oglądaliśmy test ważnej strefy wsparć, które prezentuję na drugim z powyższych wykresów, a brak ich pokonania, lepsze dane makro dla strefy euro oraz wybicie górą z lokalnej konsolidacji wygenerowały dynamiczną falę wzrostową dla tej pary. Tak jak pisałem w ostatnich raportach porannych, moim zdaniem od minimów z 9 stycznia może się na rynku EUR/USD budować tzw. korekta płaska rozszerzona, a obecne wzrosty byłyby jej podfalą „c”, która wedle modelu powinna być impulsem. Patrząc na krótkoterminowy wykres EUR/USD wydaje się, że do wypełnienia impulsu brakuje jeszcze jednej lokalnej fali w górę, która mogłaby się pojawić w pierwszej części nadchodzącego tygodnia. Moim zdaniem maksymalny zasięg obecnych wzrostów przy założeniu, że są one ostatnią fazą wzrostowej korekty, to strefa 1,3750-1,3780. Większe wzrosty zmieniłyby moim zdaniem średnioterminowy, techniczny obraz tej pary. Co byłoby sygnałem pro spadkowym dla omawianego rynku ? Moim zdaniem wstępny sygnał zostałaby wygenerowany po pokonaniu 1,3630. Kluczowe wsparcia znajdują się jednak w okolicach 1,3560 i tworzone są przez średnioterminową linię trendu wzrostowego.
Umacnianiu euro w drugiej części minionego tygodnia towarzyszyło umacnianie „powiązanego” franka szwajcarskiego, a to musiało doprowadzić do spadków kursu USD/CHF. Generalnie, konsekwencją tych spadków był brak potwierdzenia zakończenia korekty spadkowej na tym rynku (patrz ostatni raport tygodniowy). Jak widać jednak na powyższych wykresach kura omawianej pary dotarł ponownie do górnych ograniczeń hipotetycznej formacji średnioterminowego klina kończącego, a to oznacza, że obecnie decyduje się trend tego rynku. Dalsze spadki zanegowałyby wybicie, które miało miejsce w pierwszych dniach stycznia br., a to w wariancie optymistycznym mogłoby oznaczać test strefy 0,880-0,8690, gdzie znajdują się kolejne, ważne, średnioterminowe wsparcia. Ich geneza została pokazana na pierwszym z powyższych wykresów. Z drugiej strony jeśli kurs USD/CHF zacznie odbijać, to co będzie sygnałem zakończenia spadkowej korekty ? Dla mnie pierwszym sygnałem byłby wzrost powyżej 0,9050. Zdecydowanie bardziej istotne opory znajdują się z kolei na 0,9120 i dla inwestorów bardziej zachowawczych, dopiero pokonanie ww. poziomu byłoby sygnałem pro wzrostowym. Taki sygnał otwierałby drogę w kierunku strefy 0,93-0,94 (patrz powyższe wykresy).
Wybicie górą z opisywanej w poprzednich raportach formacji klina korekcyjnego było dynamiczne i doprowadziło do ustanowienia przez kurs GBP/USD nowych, kilkuletnich maksimów. Rynek nie zdołał jednak utrzymać się na tych poziomach, a dynamiczne cofnięcie z końca tygodnia spowodowało między innymi zbudowanie tygodniowej świecy z długim, górnym cieniem, co nie wygląda dobrze. Być może więc zaczyna się tutaj realizować scenariusz budowania kolejnej średnioterminowej konsolidacji, o czym wspominałem w poprzednich raportach. Konsolidacja ta mogłaby się tworzyć między strefami wsparć i oporu, które pokazałem na drugim z powyższych wykresów. Jeśli mówimy dość ogólnie, to strefę tą można określić jako obszar między poziomami 1,6650 a 1,6150. Potwierdzeniem scenariusza z konsolidacją byłoby dla mnie zejście kursu GBP/USD poniżej 1,640, gdzie znajdują się najbliższe wsparcia. Z drugiej strony zanegowaniem takiego trendu bocznego byłoby wybicie powyżej 1,6750, na co moim zdaniem z obecnej perspektywy się nie zanosi.
Kilka prób wybicia górą z lokalnej formacji korekcyjnego trójkąta rozszerzającego się nie przyniosło efektów, co doprowadziło do zniecierpliwienia inwestorów liczących na wzrosty i w konsekwencji wychodzenia z długich pozycji na USD/JPY. Ucieczka była gwałtowna, co widać szczególnie dobrze na drugim z powyższych wykresów. Na tym samym wykresie widzimy, że kurs USD/JPY dotarł do ważnych wsparć (okolice 102,20), których pokonanie otworzyłoby drogę do realizacji scenariusza spadkowego. O scenariuszy takim pisałem w raporcie rocznym czy w raportach tygodniowych z przełomu roku. Moim zdaniem prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza znacząco po minionym tygodniu wzrosło i tylko powrót w okolice 104,40, gdzie znajduje się górne ograniczenie konsolidacji, mogłoby przywrócić nadzieje na umacnianie dolara względem jena. W przypadku pokonania wsparcia na 102,20 kolejnych celów dla omawianej pary szukałbym w strefie 101,0-100,50, która tworzona jest przez dwa zniesienia ostatnich struktur wzrostowych. Byłby to jednak tylko krótkoterminowy cel. Patrząc na ten rynek w szerszej perspektywie, ruch do okolic 94 w perspektywie najbliższych miesięcy byłby moim zdaniem możliwy.
Tomasz Marek
Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do raportów. W szczególności zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie raportów w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu