Na wczorajszej sesji oglądaliśmy dość wyraźne odbicie na rynku eurodolara, jednak należy sobie zdawać sprawę że nie pracował „Londyn” i „Nowy York”, a tym samym do wiarygodności tego ruchu podchodziłbym ostrożnie. Fakt jest taki, że niemal od początku dzisiejszej sesji kurs EUR/USD spada, a to może oznaczać, że dalsze osłabianie euro względem dolara jest scenariuszem „preferowanym” przez bardziej „wpływowych” inwestorów.
Moim zdaniem kolejnym celem dla omawianego rynku jest strefa 1.1080-1.1035, której genezę pokazałem wyżej. Poziom obrony dla scenariusza spadkowego realizowanego już z obecnych poziomów cenowych dla mnie znajduje się na 1.1155.
Po lokalnej korekcie, próby kontynuacji wzrostów oglądamy na rynku USD/CAD i w przypadku pokonania lokalnego szczytu na 1.3093, droga do dalszych wzrostów zostanie otwarta.
W takim przypadku, moim zdaniem w perspektywie kilku dni celem dla tego rynku może być górne ograniczenie prezentowanego wyżej kanału, które obecnie znajduje się na 1.3320. Poziom obrony dla scenariusza wzrostowego realizowanego już z obecnych poziomów cenowych ustawiłbym na 1.2960, gdzie znajduje się dolne ograniczenie lokalnej strefy wsparć, której genezę pokazałem na powyższym wykresie.
Wybicie górą z dużej formacji rozszerzającego się trójkąta z czysto technicznego punktu widzenia otwiera drogę do kontynuacji wzrostów na rynku USD/JPY.
Obecnie na wykresie tej pary buduje się lokalna konsolidacja, która wygląda na typową korektę.
Wybicie ponad 111.30 otworzyłoby drogę do dalszych wzrostów, jednak taki ruch nastąpi raczej po przetestowaniu okolic 110.70, gdzie znajdują się lokalne wsparcia. Kluczowe wsparcie znajduje się na 109.50 i póki co sygnałów jego testu a tym bardziej przełamania nie widzę.