Od wtorkowego szczytu rynek eurodolara cofnął się ponad 200 pipsów wybijając się jednocześnie dołem z budującej się od początku kwietnia konsolidacji.
Tym samym, moim zdaniem został wskazany kierunek dalszego trendu tej pary i jest to trend osłabiania euro względem dolara. Wydaje się (uwzględniając wnioski zawarte w raporcie tygodniowym), że celem dla tego rynku w perspektywie następnych kilku, kilkunastu sesji powinny być okolice ważnej strefy wsparć, która rozciąga się między 1.1138 a 1.1060.
Strefa ta tworzona jest przez dwa główne zniesienia trwającej od początku marca struktury wzrostowej, która to struktura przybrała postać tzw. podwójnego zygzaka. W krótkim terminie (perspektywa dzisiejszej lub maksymalnie jutrzejszej sesji) oczekiwałbym korekcyjnego odreagowania na tym rynku. Celem dla takiego odreagowania mogą być okolice 1.1310-1.1330, gdzie widzę ważne opory (geneza – patrz pierwszy z powyższych wykresów).
Próby rozpoczęcia większego odreagowania oglądamy z kolei na rynku USD/CAD, jednak aby miało ono szanse na powodzenie (wygenerowanie znaczącego ruchu) musimy moim zdaniem zobaczyć jakąś kontrę podaży na rynku ropy.
Z czysto technicznego punktu widzenia na wykresie USD/CAD od dłuższego już czasu można było oglądać ostrzeżenia przed możliwym większym wzrostem, jednak nic poza lokalnym odbiciem z tego nie wynikało. Aby jakieś konkretne projekcje mogły się tutaj pojawić musielibyśmy zobaczyć ruch w kierunku 1.3090 (i najlepiej test tego poziomu). Dopóki to się nie stanie, dywergencje i sygnały ze strony formacji (rozszerzający się trójkąt rozszerzający) należy traktować tylko jako ostrzeżenia przed poważną kontrą strony popytowej.