Dość niespodziewaną zmianę sentymentu widzimy na rynku EUR/USD, gdzie wczorajsze popołudnie przyniosło dynamiczne i mocne odbicie, noc korektę, a poranek próbę kontynuacji krótkoterminowego trendu wzrostowego.
Nocne cofniecie wygląda na strukturę korekcyjną, a tym samym obecny wzrost może być zapowiedzią dalszego umacniania euro względem dolara. Moim zdaniem jednak zarówno dolar jak i euro (przez pryzmat indeksów reprezentujących siłę tych walut) wyglądają pro spadkowo, wobec czego trend może być szarpany czy też mocno zmienny. Najbliższe opory znajdują się na 1.0713, a kolejne w okolicach 1.0742. Pokonanie tego ostatniego poziomu mogłoby sygnalizować coś więcej niż lokalny ruch korekcyjny, ale póki co nie wydaje się to być scenariuszem bazowym. Z drugiej strony najbliższe wsparcia znajdują się na 1.0665, i pokonanie tego poziomu byłoby sygnałem powroty trendu spadkowego omawianej pary. W ciągu najbliższych kilku, kilkunastu godzin nie jest to scenariusz przeze mnie preferowany.
Sygnały kontynuacji trendu wzrostowego widzimy z kolei na rynku GBP/USD i tym samym tezy zakładające zakończenie większej korekty spadkowej wydają się być potwierdzane.
Najbliższe wsparcia znajdują się na 1.2495 i dopóki będą utrzymane obowiązującym scenariuszem jest scenariusz kontynuacji umacniania funta względem dolara. Najbliższe opory znajdują się na 1.2597, a kolejne dopiero w okolicach 1.2670-1.270.
Próbę wybicia górą z lokalnej formacji klina kończącego (czerwone ograniczenie) widzimy na rynku USD/JPY, co jak pisałem wczoraj może być zapowiedzią realizacji większej formacji klina (niebieskie ograniczenia), który może się budować od początku stycznia br. Klin w takim położeniu byłby sygnałem kończenia trwającego już parę tygodni ruchu korekcyjnego.
Warunkiem realizacji tego ostatniego scenariusza byłoby dotarcie przez kurs USD/JPY do okolic 113.50 czyli kontynuacja obecnego ruchu w górę. Poziom obrony dla scenariusza wzrostowego realizowanego już z obecnych poziomów cenowych ustawiłbym na 111.90.