Niewiele zmieniło się na wykresie EURUSD od piątkowej sesji, zwłaszcza na tle wydarzeń z czwartku, kiedy to mogliśmy obserwować prawdziwy rollercoaster na notowaniach najpopularniejszej pary walutowej. W tej chwili kurs eurodolara buduje lokalne cofnięcie, które aby zachować swój korekcyjny charakter, nie powinno przekroczyć wsparć zlokalizowanych na pułapie 1,1065 (patrz wykres powyżej). Dopóki te bariery zostaną przez popyt utrzymane, umocnienie wspólnej waluty względem amerykańskiego dolara w szerszym terminie pozostanie wariantem preferowanym. Sygnał do realizacji takiego scenariusza otrzymamy w momencie przebicia przez kurs analizowanej pary ubiegłotygodniowych maksimów, tj. 1,1220. Wówczas droga do zwyżki w okolice 1,1380 zostałaby otwarta (na tym poziomie znajdują się maksima z lutego bieżącego roku).
Rynek USDCHF po zamieszaniu z czwartku poprzedniego roku porusza się w ramach lokalnego trendu bocznego. Kurs już drugi raz od tego czasu naruszył wsparcia usytuowane na 0,9825, gdzie znajduje się 61% zniesienie sekwencji wzrostowej ukształtowanej na tym rynku na przestrzeni kilku ostatnich tygodni. Niemniej jednak po wybiciu ze średnioterminowego kanału wzrostowego preferowanym wariantem w szerszym horyzoncie pozostaje dalsze osłabienia amerykańskiej waluty względem szwajcarskiego franka. Taki scenariusz pozostanie obowiązujący dopóki kurs tej pary będzie otrzymywał się poniżej dolnego ograniczenia wspomnianej konsolidacji, które aktualnie przebiega na poziomie 0,9930 (patrz wykres powyżej). Docelowych zasięgów dla prezentowanego wariantu szukałbym w okolicach 0,9660, gdzie tegoroczne minima zbiegają się z 78% zniesieniem sekwencji wzrostowej ukształtowanej na tym rynku w ostatnim kwartale poprzedniego roku.