Nie cichną dyskusje nad kursem Merlin Group i tajemniczych wzrostach jakie odnotowała spółka przed opublikowanym 5 lipca listem intencyjnym, w którym jedna z najstarszych polskich spółek e-commerce informuje o podjęciu współpracy z KryptoJam. Współpraca, choć jeszcze nie podjęta gdyż na omówienie jej szczegółów obie strony dały sobie miesiąc, będzie polegać na wprowadzeniu Merlin Group w świat blockchain. Chodzi o stworzenie innowacyjnego programu lojalnościowego dla klientów Grupy opartego na tokenizacji lojalności klientów.
Bardziej jednak niż nad wejściem spółki w nowy rynek, a właściwie wprowadzeniem do jej obecnej działalności technologii o której głośno zrobiło się za sprawą zeszłorocznych wzrostów ceny Bitcoina, inwestorzy dyskutują nad wzrostami, które pojawiły się na wykresie MRG przed ogłoszeniem współpracy z KryptoJam:
Spółka zaczęła drożeć od połowy czerwca – z poziomu historycznych minimów w rejonie 15 groszy do poziomu 90 groszy w dniu opublikowania listu intencyjnego. Ze względu, że sam list został podany do wiadomości publicznej po zakończonej sesji na giełdowym parkiecie na pierwszą reakcję rynku dane nam było czekać do piątku, 6 lipca. Wówczas, w trakcie jednej sesji spółka odnotowała wzrost rzędu 65,56%, a jej notowania były dwukrotne wstrzymywane z powodu znacznej zmienności.
Niemal od razu pojawiły się zarzuty o insider trading czyli wykorzystanie informacji poufnych do wcześniejszego nabycia lub zbycia papierów wartościowych. Insider trading jest pogwałceniem zarówno polskich jak i europejskich przepisów prawa finansowego. Wzrost kursu wg mojej oceny jest tylko efektem wcześniejszego niedowartościowania spółki Merlin na GPW wynikającym z niskich obrotów i zepchnięciem kursu z 60gr na 13gr. Spółka o takiej marce i przychodach 40mln zł wyceniana wcześniej na 13mln to była bardzo dobra okazja inwestycyjna– odpiera zarzuty Zaorski.
Świetlana przyszłość KryptoJam?
Zdaniem założyciela i prezesa KryptoJam SA, Rafała Zaorskiego, spółka zajmująca się między innymi tokenizacją spółek giełdowych ma w ciągu trzech kolejnych lat stać się liderem swojej branży. Obserwatorzy młodego biznesmena z niedowierzaniem przyjęli plany Zaorskiego o wydaniu nawet miliarda złotych na akwizycje związane z rynkiem blockchain.
W sieci od razu pojawiły się głosy, że suma podana przez, znanego z swoich wyników inwestycyjnych przedsiębiorcę jest zbyt duża i… oderwana od rzeczywistości. Jak się okazuje, Rafał Zaorski ma już ambitny plan, który jeśli się uda wyniesie spółkę na wyżyny.
Jak chcemy to osiągnąć? Bardzo prosto.
Moja strategia inwestycyjna:
1. Znalezienie na GPW, NASDAQ, XETRA i innych europejskich rynkach spółek wycenianych przez rynek poniżej ich prawdziwej wg naszych analiz wartości
2. Znalezienie przewag konkurencyjnych które dla danej spółki może wnieść technologia Blockchain
3. Rozpoczęcie skupu akcji tak by stać sie jednym z inwestorow spółki i mieć wpływ na jej działanie
4. Zaproponowanie zarządowi nowego modelu biznesowego dla spółki opartego na Blockchain
5. Wykorzystanie know how KryptoJam do wdrożenia blockchaina do podstawowej działalności spółki
6. Wytworzenia wartości dodanej dla klientów i zwiększenie wartości spółki dla akcjonariuszy
7. Budowanie długoterminowej wartości opartej na zwiększaniu dochodowości spółki
8. Wyjście z inwestycji i zrealizowanie zysku. – przekonuje Zaorski na swoim profilu społecznościowym.
Polski Buffet
Rafał Zaorski przez wiele lat zajmował się restrukturyzacją spółek więc strategia, którą podzielił się na swoim wallu nie powinna dziwić. Lecz mimo to pojawiają się pytania o jej sens czy legalność. Milioner odpiera zarzuty tłumacząc, że działa w dokładnie ten sam sposób co Warren Buffet:
Żyjemy w gospodarce rynkowej i to są normalne rynkowe zagrania myślisz, że Buffet najpierw mówi w co wejdzie a potem wchodzi jak już wszystkich o tym poinformował? Nie, Buffet wchodzi w spółkę, która ma problemy, zmienia jej działanie i zarabia na wzroście kursu – to jest norma. Dziwie się, że ludzie się dziwią – podsumowuje Zaorski.