- Stale te same strefy wchodzą w grę w czwartkowych handlu
- Rynek ma dwie istotne strefy utrzymywania się w ruchu bocznym
- Dziś zejście do S1 może nie być maksymalnym cofnięciem po kilku dniach testu R1
S1 minimalnym celem dla zejścia na czwartkową sesję
Okej, dni mijają a indeks nadal znajduje się w tej samej strefie handlu – pomijając jakieś chwilowe nadbicia czy to dolnych czy górnych stref. Na ten moment widać, że indeks schodzi poniżej PK, a więc oparcia szukać będzie w rejonie S1 / 15.700 pkt i tego w sumie oczekuje się po obecnym schodzeniu rynku. Ale czy cokolwiek to zmienia? Nie, nadal chodzimy dokładnie po tym samym zakresie handlu.
Górne ograniczenie w postaci R1 testowane było przynamniej czterokrotnie, a mimo to wykres nie był w stanie przebić się na drugą stronę barykady. Nie świadczy to jednak w mojej opinii o tyle o słabości strony popytowej, co w ogóle o braku jakiej werwy w ruchu. Zobaczymy czy podobny kontekst będzie miał test dolnego ograniczenia. Dziś pamiętać tylko trzeba, że zaczyna się dzień FEDu i kontynuowany będzie również w piątek – gdzie wszystko obecnie wchodzi w grę i wszystko się może zdarzyć.
Na dziś zatem: brak powrotu powyżej PK = cel dla indeksu na zakresie 15.700 pkt. W tych rejonach dopiero szukanie pozycji długich będzie miało według mnie sens, nie wcześniej. Dopiero położenie PK, a więc jego przekroczenie może ponownie aktywować tryb PK->R1.
Dzisiejsze poziomy PK*: 26.08
R3 = 16.116
R2 = 16.022
R1 = 15.930
PK = 15.840
S1 = 15.750
S2 = 15.660
S3 = 15.570
*Punkt kierunkowy – subiektywnie wyznaczany poziom newralgiczny dla indeksu. Choć strukturą przypominać może pivoty, w praktyce to nic innego jak ręcznie oznaczone strefy handlu intraday. Więcej na temat punktów kierunkowych można dowiedzieć się z cyklicznego spotkania webinarowego – “Wyznaczanie punktów kierunkowych w praktyce“.