Możliwy stał się scenariusz, że w tym roku Fed nie obniży stóp procentowych i akurat pod tym jednym względem postąpi podobnie jak RPP. To jeszcze nie jest scenariusz bazowy dla Fed. Natomiast Polska utrzymuje najwyższe stopy procentowe w krajach europejskich.
Bazując na grudniowych oczekiwaniach powinniśmy być właśnie po drugim kolejnym cięciu stóp procentowych przez Fed w tym roku. Tymczasem inwestorzy coraz częściej zastanawiają się, czy w ogóle w tym roku do obniżek stóp dojdzie. To efekt serii publikacji danych o inflacji, które nie pokazały dalszego oczekiwanego spadku, szczególnie w sektorze usług. Przez trzy kolejne miesiące inflacja w USA rosła w tempie wyższym niż oczekiwali analitycy.
Fed właśnie podkreślił brak dalszym postępów w walce z inflacją i to jest na ten moment sygnał braku oczekiwanych obniżek stóp w przewidywalnej przyszłości. Fed obrał tak zdecydowany kurs na obniżki w grudniu, że teraz ewentualna zmiana będzie niechętnym przyznaniem się do błędu.
- Fed znalazł się w takiej sytuacji, że stoi rozkrokiem pomiędzy scenariuszem, który narysował sam prezes Rezerwy Federalnej na grudniowym posiedzeniu, gdy twierdził, że udało się zwalczyć inflację bez ujemnych skutków dla gospodarki i z tegorocznymi danymi z gospodarki, które teraz nie wpisują się w tę wizję – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB (WA:XTB). – Spodziewam się jednak, że jeżeli kolejne dane z gospodarki okażą się lepsze, to Fed chętnie powróci do narracji o obniżkach stóp procentowych.
Kwietniowy odczyt indeksów koniunktury (ISM) dla amerykańskiego przemysłu był z gatunku tych ohydnych. Dlaczego? Do tej pory narracja na rynku była taka, że gospodarka radzi sobie świetnie pomimo wysokich stóp, a inflacja spada, gdy Fed je obniży, to będzie jeszcze lepiej. Stąd takie poziomy wycen, dla wielu spółek. Teraz może okazać się, że wysokie stopy zaczynają szkodzić gospodarce, a Fed nie ma pola, aby je obniżyć. Mniej więcej to pokazał ISM. czyli słabe zamówienia (bez dramatu, ale dzień po absolutnie tragicznym Chicago PMI) oraz dalsze i znaczące odbicie komponentu cen.
Do tej pory dane makro były trochę niejednoznaczne. Część pokazywała dość zaskakujące nawet odbicie gospodarcze. Teraz jednak sprawy się komplikują, bo cięcia oddalają się, więc ostatnią rzeczą jaką chcą zobaczyć rynki to jednocześnie słabe dane. Do słabych wskaźników aktywności dołączają dane o nastrojach konsumentów, które w aspekcie oczekiwań spadły do pocovidowych minimów. Czyżby finalnie wysokie stopy zaczynały odciskać swoje piętno?
- Fed bardzo uważnie przygląda się danym z rynku pracy, a to z tego względu, że to właśnie rynek pracy z największym opóźnieniem pokazuje, że dzieje się coś złego bądź dobrego w gospodarce – komentuje ekspert XTB. – Dane z amerykańskiej gospodarki nie są złe, ale nadal może okazać się, że cena, którą trzeba będzie zapłacić za walkę z inflacją okaże się recesja.
Ograniczenie programu ilościowego zacieśnienia polityki monetarnej (QT) to krok w kierunku luzowania (Fed zmniejszy QT z 95 do 60 mld USD miesięcznie). Jednak ten ruch był komunikowany od początku roku. Fed już wcześniej sugerował, że dzięki temu mogą zejść z sumą bilansową nawet niżej. A że na razie nie zapowiada się na cięcia, brzmi to nawet wiarygodnie.
W tej sytuacji europejskie banki stają się nieco osamotnione w perspektywie obniżek stóp procentowych. Zrobił to już Bank Szwajcarii i Bank Szwecji, a na czerwiec taką decyzję zapowiedział EBC. Bank Anglii właśnie zakomunikował gotowość do obniżki stóp procentowych również w czerwcu.
Choć dane o inflacji z Europy za kwiecień okazały się nieco wyższe od oczekiwań, to prawdopodobnie EBC nie zmieni zdania. Jeśli jednak pojawi się perspektywa utrzymania presji w inflacji usług ta obniżka może być „sygnalna” i nie nastąpią po niej od razu kolejne.
- EBC zwykle starał się kopiować to, co zrobił Fed, ale jest już niemal pewne, że teraz pójdzie swoją drogą – ocenia P.Kwiecień z XTB. – Nie ma teraz za bardzo sensu, aby EBC zapatrzył się w to, co zrobi Fed.
Na razie jednak wydaje się, że pomiędzy Fed a EBC mamy kontynentalny dryft, co powinno sprzyjać spadkom na parze EURUSD i będzie czynnikiem niekoniecznie dobrym dla złotego. Oddalająca się decyzja o obniżce stóp procentowych w USA jest korzystna dla dolara.
Jednocześnie powinno to być niekorzystne dla cen złota, które w tym roku mocno drożało.
- Spodziewam się, że w tym roku RPP nie obniży stóp procentowych, natomiast Fed na obniżkę może się jeszcze zdecydować, a szczególnie istotne stały się spadające ceny ropy naftowej, które mogą być przesądzające – podsumowuje ekspert. -Ważne będzie, aby ceny ropy znajdowały się poniżej poziomu 90 USD za baryłkę.
Polska utrzymuje obecnie najwyższe stopy procentowe w krajach europejskich (pomijając oczywiście Rosję czy Turcję). Co więcej, również pod względem stopy realnej Polska znajduje się w grupie liderów, nie tylko w Europie, ale również na świecie.