Przełom roku 2022 oraz 2023 można uznać za udany, jeżeli chodzi o rynek złota i srebra. Przez ostatnie dwa miesiące wspomniane metale zyskiwały kolejno 8,44% oraz 10,22%. Głównym powodem w krótkim terminie, który powoduje wzrosty cen jest spadająca inflacja w USA, która sprawia, że oczekiwania co górnego poziomu stóp procentowych zostały obniżone, osłabiając tym samym dolara amerykańskiego. Mocny dolar i rosnące rentowności obligacji to w ostatnich latach podstawowe czynniki ograniczające wzrosty i utrzymujące zarówno złoto, jak i srebro w konsolidacji. Jeżeli w kolejnych miesiącach ten trend będzie utrzymany, wówczas potencjał wzrostowy opisywanych metali powinien zostać uwolniony, a nowe maksima mogą być jedynie kwestią czasu. Na korzyść opisanego scenariusza przemawia również fakt prawdopodobnego gwałtownego spowolnienia gospodarczego w skali światowej oraz uwolnienie popytu z Chin wraz z luzowaniem obostrzeń pandemicznych.
Konsensus analityków przemawia za wzrostami cen złota
Początek roku to czas, kiedy publikowane są prognozy dotyczące cen wielu różnych instrumentów finansowych. Według prognoz zebranych przez portal Goldsilver.com zdecydowana większość prognoz dotyczących złota i srebra zakłada mocne wzrosty w 2023 roku.
Rysunek 1. Prognozy analityków co do cen srebra i złota w 2023 roku, źródło: GoldSilver.com
Do tego typu prognoz należy oczywiście podchodzić z dużym dystansem, gdyż podobne mogliśmy zobaczyć w poprzednich latach i nie zostały one ostatecznie zrealizowane. W tym roku jednak dużo czynników wskazuje na to, że metale mają szanse wybić się z konsolidacji w kierunku północnym. W tym kontekście należy zwrócić uwagę przede wszystkim na to co zrobi FED na najbliższym posiedzeniu 1 lutego. Kluczowe obok wysokości podwyżki będzie wydźwięk oświadczenia oraz konferencji prasowej Prezesa Jerome Powella. W ostatnich miesiącach byliśmy świadkami raczej jastrzębie komunikatów, w związku z tym ewentualna zmiana tonu będzie silnym impulsem dla kupujących.
Srebro niezastąpione w fotowoltaice
Srebro w porównaniu ze złotem ma zdecydowanie większe zastosowanie w przemyśle. Metal ten jest jednym z najlepszych przewodników elektryczności w związku z tym ma szerokie zastosowanie m.in. w elektronice czy panelach fotowoltaicznych. Wraz z transformacją energetyczną, która obejmuje już praktycznie wszystkie największe światowe ośrodki gospodarcze, zapotrzebowanie na energię słoneczną powinno zdecydowanie przyspieszyć. To oznacza, że popyt na srebro również może wzrosnąć, co przy ograniczonych zasobach i rezerwach, które według szacunków mogą zostać wyczerpane do 2050 roku będzie wywierać presję na wzrost cen.
Rozpoczęły się już wprawdzie starania nad tym aby w próbować zastąpić srebro elementami miedzianymi oraz zwiększyć recykling, jednak prace są na bardzo wczesnym etapie i potrzebne jest wiele lat, a nawet dekad, aby wdrożyć te rozwiązania w praktyce. Dodatkowo srebro oprócz zastosowania w przemyśle pełni również rolę inwestycyjną w podobnym znaczeniu jak złoto, jednak w mniejszej skali, dlatego też te same czynniki, które mogą napędzać wzrosty cen królewskiego metalu mają zastosowanie w przypadku srebra.
W krótkim terminie pierwszym celem dla kupujących wydaje się silna strefa popytowa zlokalizowana w rejonie cenowym 26 dolarów za uncję. Jej przełamanie otwiera drogę na historyczne maksima w pobliżu 49,5 dolarów za uncję.
Złoto wybija 1900 dolarów
Od połowy października zeszłego roku, złoto znajduje się w dynamicznym trendzie wzrostowym, który doprowadził pod koniec zeszłego tygodnia do wybicia istotnego oporu 1900 dolarów za uncję.
Rysunek 2. Analiza techniczna złoto
W przypadku kontynuacji wzrostów, co jest obecnie scenariuszem najbardziej prawdopodobnym, kolejnym naturalnym celem dla byków jest okrągły obszar oporu wypadający na 2000 dolarów za uncję. Kluczowym rejonem są jednak historyczne maksima, czyli poziom 2075 dolarów, który na początku marca zeszłego roku został skutecznie wybroniony.