- Srebro wykazuje problemy z utrzymaniem wzrostów pod koniec roku
- Jastrzębie sygnały z FED nie pomagają stronie popytowej
- Okolica 30 dolarów za uncję pozostaje kluczowym wsparciem
Kolejny miesiąc bez AI to stracone okazje rynkowe. Czy możesz sobie pozwolić na pozostanie w tyle? Wypróbuj teraz PriPicks AI! Ceny już od 1 zł dziennie. Sprawdź wszystkie plany cenowe tutaj.
Jesteś już użytkownikiem Pro? Śledź nasze aktualizacje tutaj.
Na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy fundamentalne podejście do wyceny srebra praktycznie nie uległo zmianie. Zdecydowana większość prognoz oraz analiz zakładała i dalej zakłada wzrosty opisywanego metalu w dłuższej perspektywie czasowej z uwagi na strukturalną dysproporcję pomiędzy popytem i podażą. Wynika ona z coraz mocniej generowanego zapotrzebowania ze strony takich branż jak elektromobilność, odnawialne źródła energii czy nawet sektor zbrojeniowy, co przy relatywnie stałej podaży daje dużo argumentów kupującym. W 2025 roku sytuacja nie powinna znacząco ulec zmianie. Wspomniane wcześniej branże w dalszym ciągu powinny generować coraz większy popyt w związku z tym powtarzająca się narracja najprawdopodobniej nie ulegnie zmianie. W krótkim oraz średnim terminie jednak notowania srebra z uwagi na wysoki poziom płynności ulegają mniejszym lub większym wahaniom zgodnymi z regularną grą rynkową. Aktualnie byki znajdują się w wyraźnej defensywie, a uwaga rynka powinna zostać skierowana na kluczowy poziom wsparcia zlokalizowany obecnie w rejonie 30 dolarów za uncję.
FED ostatnim powiewem zmienności w tym roku
Rynki finansowe coraz wyraźniej wchodzą w okres niższej zmienności, co w naturalny sposób wynika ze zbliżającego się wielkimi krokami okresu świątecznego. Ostatnim kluczowym akcentem w tym roku będzie dzisiejsze posiedzenie Rezerwy Federalnej, które jednak zgodnie z planem powinno przynieść obniżkę stóp procentowych o 25 pb. Najważniejszy zatem będzie wydźwięk oświadczenia towarzyszącego, które jeżeli potwierdzi słowa Przewodniczącego Jerome Powella z zeszłego miesiąca, iż FED nie musi spieszyć się z obniżkami może wygenerować co najmniej krótkoterminową presję podażową na srebro. Jeżeli zobaczymy neutralne stanowisko (co wydaje się scenariuszem bazowym) do końca roku wycena może wpaść w ciasną konsolidację w granicach 31-30 dolarów za uncję. W tej sytuacji ciekawą strategią może być próba grania na zmniejszą siłę obydwu stron i zawieranie pozycji na utrzymanie się w ramach trendu bocznego, gdyż do przełamania może braknąć determinacji.
Czy uda się rozszerzyć korektę na srebrze?
Patrząc z perspektywy długoterminowej notowania srebra poruszają się w ramach trendu wzrostowego z mniejszymi i większymi okresami odreagowania, który trwa mniej więcej od kwietnia 2020 roku. Po ustanowieniu nowych maksimów powstałych na podstawie obrony lokalnych szczytów z 2012 roku kupujący złapali zadyszkę, jednak w dalszym ciągu nie jest to odreagowanie świadczące o możliwości odwrócenia długoterminowej tendencji.
Rysunek 1. Analiza techniczna srebro
Jeżeli faktycznie dojdzie do głębszej korekty to wydaje się, że konfluencja linii trendu wzrostowego oraz zgrupowania poziomów wsparcia może być problematyczna dla sprzedających.
Patrząc bardziej krótkoterminowo obserwujemy wyraźny impuls spadkowy, którego celem najprawdopodobniej jest kilkukrotnie testowane wsparcie zlokalizowane w rejonie cenowym 30 dolarów za uncję.
Rysunek 2. Analiza techniczna srebro
W przypadku realizacji takiego scenariusza przed stroną podażową otwiera się możliwość kontynuacji ruchu w kierunku południowym z zasięgiem na 28 dolarów za uncję. Negacją ambicji podaży wyjście powyżej oporu 33,30 dolarów za uncję.