Miniony tydzień był świetny dla osób z długimi pozycjami na dolarze. Co ważne, rajd dolara nie był przypadkowy, przyczyniło się do niego co najmniej kilka wydarzeń. Mocny wzrost rentowności obligacji skarbowych, słabsze globalne dane makroekonomiczne, dobre dane dotyczące sprzedaży detalicznej oraz brak nowych źródeł ryzyka geopolitycznego. Wszystko to dodawało siły bykom.
Końcówka tygodnia została jednak nieco zaburzona przez Donalda Trumpa, który na Twitterze zaatakował kraje OPEC za „utrzymywanie sztucznie wysokich cen ropy”. Jeśli jednak w tym tygodniu nie usłyszymy żadnych nowych rewelacji od amerykańskiego prezydenta, to możemy się spodziewać dalszego umocnienia dolara.
Najważniejsze dane dla dolara zostaną opublikowane w piątek, poznamy wtedy dane dotyczące PKB w pierwszym kwartale. Do piątku jednak nie pojawi się zbyt wiele istotnych danych, więc kondycja amerykańskich obligacji nadal może mieć wysoki wpływ na cenę waluty.
Indeks dolara umocnił się w zeszłym tygodniu
Euro słabsze przed spotkaniem EBC
Po ośmiu dniach konsolidacji na EURUSD, cena wspólnej waluty osłabiła się po gołębim tonie wypowiedzi Weidmanna. Prezes niemieckiego Bundesbanku zapowiedział, że pojawiły się dowody na to, że kondycja gospodarki kraju w pierwszym kwartale nie była zbyt dobra. Z drugiej strony, w piątek Mario Draghi powiedział, że wzrostowy sentyment powinien być kontynuowany, zwiększyła się również wiara w unormowanie inflacji.
Najważniejszym wydarzeniem tygodnia dla euro będzie oczywiście oświadczenie Europejskiego Banku Centralnego w sprawie polityki monetarnej. Jako że od ostatniego spotkania banku sytuacja w strefie euro nie uległa znaczącej poprawie, raczej nie spodziewamy się zmiany retoryki. Nadal nie widać szansy na sygnalizację końca luzowania ilościowego. Jeśli Draghi będzie nadzwyczaj gołębi, cena EURUSD może spaść nawet do 1,21.
Eurodolar jeszcze w zeszłym tygodniu walczył o pokonanie bariery na 1,24