Pragmatyczny ekonomista czy nieprzewidywalny agresor? Posiadacze złota w najbliższych tygodniach skupią swoją uwagę na pierwszych decyzjach Donalda Trumpa. To one pokażą prawdziwą twarz miliardera.
Kurs złota zakończył miniony tydzień na blisko procentowym plusie. Podczas ostatniej sesji w piątek, cena wzniosła się na pułap 1205 dolarów za uncję. Był to kolejny, czwarty tydzień wzrostów z rzędu. Podobnym wynikiem może pochwalić się srebro. Notowania metalu w ubiegłym tygodniu zyskały około półtora procent i już są powyżej 17 dolarów za uncję.
Notowania metali szlachetnych rozpoczęły rajd w górę dopiero w piątek, czyli w dniu zaprzysiężenia Donalda Trumpa. Część inwestorów stwierdziła, że ryzyka związane z przyszłymi decyzjami miliardera wyniosą notowania metali szlachetnych w górę. Jest jednak sporo za wcześnie, żeby wyciągać daleko idące wnioski.
Donald Trump udowodnił, że ma wiele twarzy. Znamy tę z pierwszych miesięcy kampanii, w których zabiegał o popularność chęcią budowania muru na granicy z Meksykiem. Znamy jego twarz z Twittera, za pośrednictwem którego renegocjował kontrakty dla armii lub nakładał cła na import samochodów. Ale znamy też tę najbardziej spokojną i oczekiwaną przez inwestorów. Ta twarz chce upraszczać system podatkowy i inwestować miliardy w infrastrukturę i miejsca. Dlatego sto procent uwagi inwestorów będzie poświęcona jego pierwszym zapowiedziom. To one wskażą kierunek, w którym będzie podążał 45. prezydent USA.
Niezależnie od podjętych decyzji, najbliższe tygodnie dla posiadaczy złota zapowiadają się raczej udanie. Przynajmniej dla inwestorów krótkoterminowych. Ciężko bowiem sobie wyobrazić, żeby Trump szybko ruszył z inicjatywami gospodarczymi lub podatkowymi – czyli tymi, które przyniosły mu największą popularność wśród ekonomistów. Te zwyczajnie wymagają więcej czasu i pracy. A o tym, że się jeszcze nie rozpoczęły, przekonaliśmy się podczas pierwszej konferencji prasowej Trumpa ogłoszeniu wyników wyborów. Dlatego notowania dolara powinny w najbliższym czasie pozostawać pod presją niepewności, na czym z pewnością będą korzystali posiadacze metali szlachetnych.
Złoto zaczyna też „czekać” na nadchodzące posiedzenie Rezerwy Federalnej, które odbędzie się na przełomie stycznia i lutego. Notowania kontraktów terminowych sugerują, że Fed pozostawi stopy procentowe bez zmian. Posiedzenie powinno przede wszystkim wyznaczyć kierunek polityki na najbliższy rok – obecnie najbardziej prawdopodobnym terminem podniesienia stóp procentowych USA jest czerwiec. Przedsmak nadchodzących decyzji inwestorzy poznają jeszcze w bieżącym tygodniu, bowiem w piątek ukażą się dane o wzroście PKB w USA. Ekonomiści oczekują, że wzrost w czwartym kwartale 2016 roku wyniósł 2,1 proc. (annualizowany), względem 3,5 proc. poprzednio.