Poranny, środowy handel na rynku FX przynosi podtrzymanie mocniejszego dolara, co ogranicza perspektywy odbicia walut EM. Polski złoty kwotowany jest następująco: 4,2899 PLN za euro, 3,8111 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,8251 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 5,0355 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 2,864% w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie godziny obrotu na globalnym rynku nie przyniosły nowych, decydujących impulsów. Inwestorzy pozostają pod wpływem ostatniej serii danych makro z gospodarki niemieckiej, co podtrzymuje nerwowość. Odbicie rentowności długu USA wspiera dolara, co sprowadziło kwotowania EUR/USD do okolic 1,1250 USD. Lokalnie obserwujemy, nieudane jak dotąd, próby odbicia wyceny PLN po piątkowych spadkach. Częściowo za słabsze nastroje odpowiedzialne są sygnały z koszyka CEE. Forint wczoraj taniał pomimo iż MNB podwyższył stopę depozytową o 10pb. Nie jest to oczywiście ruch zmieniający reguły gry na Węgrzech, niemniej jest to jednak sygnał, iż zakończony został blisko 7-letni cykl luzowania. Problemem wczoraj był fakt, iż HUF rósł już wcześniej, a część rynku obstawiała bardziej odważne podwyżki. W szerszym kontekście oznacza to jednak, iż w regionie jedynie RPP nie zdecydowała się na podwyżki stóp. Szansą pozostaje oczywiście scenariusz podbicia wskaźników inflacyjnych pod zapowiadany pakiet fiskalny.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych wskazań makro z rynku krajowego. Globalny kalendarz na dziś zawiera wystąpienia przedstawicieli EBC, w tym M. Draghiego. Ponadto mamy dziś dane dot. handlu zagranicznego w USA (trwające negocjacje handlowe z Chinami).
Z rynkowego punktu widzenia obraz techniczny wokół PLN nie uległ większej zmianie – po piątkowych spadkach nastąpiła faza lokalnych konsolidacji z próbami podbicia wyceny złotego.