Bieżący tydzień nie jest udanym okresem dla inwestorów na amerykańskiej giełdzie, gdzie po doskonałych danych z amerykańskiego rynku pracy, jastrzębim komunikacie FOMC opublikowanym 28 października i jastrzębich wypowiedziach kolejnych członków Rezerwy Federalnej, perspektywa grudniowej podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych negatywnie wpływa na notowania głównych amerykańskich indeksów. Spadki indeksu S&P500 na przestrzeni trwającego tygodnia sięgają poziomu 2% i jest to pierwszy od sześciu tygodni okres, gdy sprzedający wyraźnie dominują na tym rynku. Prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w przyszłym miesiącu wynosi 66% zgodnie z notowaniami kontraktów terminowych FED Funds Futures, co niekorzystnie wpływa na wycenę największych spółek notowanych na amerykańskiej giełdzie.
Na rynku walutowym jesteśmy świadkami wyraźnej dominacji dolara australijskiego, który po dzisiejszych danych z tamtejszego rynku pracy zdecydowanie się umacnia. Stopa bezrobocia spadła do poziomu 5,9%, podczas gdy konsensus ekonomistów spodziewał się wyniku w wysokości 6,2%. Pozytywne zaskoczenie pojawiło się również w przypadku danych o zmianie zatrudnienia oraz uczestnictwie w rynku pracy, gdzie wyniki także były znacznie wyższe od konsensusu ekonomistów. Doprowadziło to do sporych zmian w oczekiwaniach na rynku stopy procentowej, gdzie jeszcze do niedawna Australia była jednym z kandydatów do obniżenia poziomu stóp procentowych w tym roku. Jednak po dzisiejszych danych z rynku pracy, które również doprowadziły do aprecjacji dolara australijskiego – AUDUSD rośnie o 0,62% - oczekiwania określone na podstawie OIS pokazują, że obniżka w Australii w tym roku jest już mało prawdopodobnym scenariuszem.
Pod wyraźną presją znajduję się natomiast dolar kanadyjski, który jest dziś wyprzedawany w związku ze znacznymi spadkami cen ropy naftowej, która jest głównym towarem eksportowym kanadyjskiej gospodarki. W trakcie dzisiejszej sesji cena tego surowca spada już o blisko 2%, tracąc w wyniku znacznej nadpodaży ropy naftowej na globalnym rynku. Jednym z czynników napędzających spadek cen tego surowca jest ciągły wzrost zapasów w Stanach Zjednoczonych, których poziom zbliża się do szczytów z początku tego roku. Dzisiejsze dane agencji EIA o zmianie zapasów ropy w największej gospodarce świata, nietypowo opublikowane o godzinie 17:00 potwierdziły negatywny trend – konsensus ekonomistów spodziewał się przyrostu zapasów na poziomie 1 miliona baryłek, tymczasem wzrost wyniósł aż 4,2 mln.
WIG20 na koniec dnia świeci na czerwono, pomimo tego, że w pierwszej połowie sesji byliśmy świadkami wzrostów. Do negatywnego zakończenia sesji przyczyniła się spółka KGHM (WA:KGHM), której akcje w trakcie dzisiejszej sesji straciły ponad 5,5%. Na niekorzyść notowań Kombinatu wpływa dzisiejsza wyprzedaż miedzi na światowych rynkach, której KGHM jest jednym z największych na świecie producentów.